Neutrino nie są szybsze od światła. Błędne wyniki, które miały o tego dowodzić, spowodował luźny kabel w maszynie mierzącej prędkość cząstek. Przełomowe odkrycie ośrodka CERN to po prostu nieprecyzyjne pomiary urządzenia.
Amerykański magazyn naukowy "Science" dementuje ubiegłoroczne odkrycie dotyczące szybkości cząstek neutrino. Te sensacje to po prostu nieścisłość urządzenia mierniczego spowodowana poluzowaniem jednego z kabli. Usterka spowodowała złe połączenie między odbiornikiem GPS a komputerem. Aby potwierdzić ostatecznie winę luźnego kabla potrzebne będą jednak dalsze badania.
We wrześniu ubiegłego roku naukowcy z CERN ogłosili, że w badaniu nad cząstkami neutrino ich wiązka pokonała dystans 732 kilometrów o 60 miliardowych części sekundy szybciej od światła. Pomimo ponawiania badań piętnaście tysięcy razy, wyniki eksperymentu wciąż pozostawały takie same. Długo szukano błędów w pomiarze, lecz takiego nie znajdowano. Ostatecznie postanowiono opublikować zebrane dane. Jak widać przedwcześnie.
Pomyłki
Już w starożytności naukowe nieścisłości były codziennością. Pośród znanych nam wszystkim osiągnięć tego okresu przydatne są nieliczne spośród szeregu fałszywych teorii. Między innymi Tales, filozof i matematyk, z którego odkryć korzystamy do dziś, przez całe swoje życie starał się dowieść, że "wszystko jest z wody, z niej powstało i w nią się obraca". Całe życie też bronił tezy, że ziemia jest płaska i pływa po bezkresnym oceanie.
O rezolutności André Ampére, fizyku i matematyku, krąży anegdota:
Francuz miał dwa koty - dużego i małego - które bardzo lubił. Przeszkadzały mu jednak ciągłym drapaniem do drzwi, więc w końcu kazał zrobić w drzwiach dwa otwory dla kotów - jeden duży - dla dużego, drugi mały - dla mniejszego, żeby mogły wchodzić i wychodzić same.
Takie pomyłki zdarzały się i zdarzają do dziś. W czasach nam bardziej współczesnych, bo pod koniec XVIII wieku, francuski chemik, Antoine Lavoisier stwierdził, że w kosmosie nie ma kamieni. Zaraz potem ze wszystkich francuskich muzeów wycofano eksponowane tam meteoryty. Zdarzały się też zbyt śmiałe oceny autorytetów. Dwa lata przed ogłoszeniem przez Einsteina ogólnej teorii względności, redefiniującej dotychczasowe założenia fizyki, noblista Albert Micelson stwierdził, że podstawowe prawa fizyczne zostały już odkryte i nie zdarzy się już nic, co może zrewolucjonizować nauki ścisłe.
Takich niedowiarków można znaleźć też poza nauką. W 1899 roku Charles H. Duell, komisarz do spraw patentów w USA, stanął przed Kongresem z prośbą o zamknięcie jego urzędu. Twierdził bowiem, że "wszystko, co można było wynaleźć zostało już wynalezione". O pierwszych pojawiających się na drogach samochodach doradcy inwestycyjni mówili "Konia nic nie zastąpi, Automobil jest przemijającą fanaberią".
Dr Lee de Forest, już naukowiec, wynalazca lampy próżniowej po dokonaniu swoich odkryć stwierdził, że "bez względu na wszelki postęp naukowy w przyszłości człowiek nigdy nie wyląduje na Księżycu". Natomiast Lord Kelvin swego czasu stwierdził, że wszelkie doniesienia o promieniowaniu X są tak niedorzeczne, że muszą być niewątpliwie mistyfikacją.
Niekiedy śmiałość w forsowaniu teorii jest zatrważająca. Stubbons Ffirth, badając żółtą febrę, doszedł do wniosku, że chorobę wywołują upały. Żeby dowieść swojej teorii postanowił wypić wymiociny jednego z chorych. Nic mu się nie stało, bo wirus febry, przenoszony najczęściej przez komary, żeby wywołać chorobę musi dostać się bezpośrednio do krwioobiegu.
Friedrich Hirzebruch tak opisywał „udany wykład”:
Wykład powinien składać się z 3 części. Pierwsza część powinna być zrozumiała dla każdego słuchacza, drugą powinien rozumieć wykładowca. No i jest jeszcze ta trzecia część...
Oszustwa
Gorzej zapamiętywani są jednak naukowi oszuści. Medical Communications Consultants opublikowało w zeszłym roku podsumowanie ostatniego dziesięciolecia w nauce. W tym okresie z pism naukowych ze względu na fałszerstwa lub rażące błędy wycofano aż 800 artykułów. Przy tym ponad połowa z oszustów była w tej kwestii recydywistami.
Jednymi z najbardziej znanych współczesnych oszustw było sfabrykowanie skamieliny w Chinach, mających być rzekomym ogniwem między gadami a ptakami. Głośno było też o pierwszym sklonowanym człowieku. Takiego osiągnięcia dowodził i chwalił się nim Woo Suk Hwang. Po dwóch latach udowodniono mu jednak, że wszystkie wyniki sfabrykował.
źródło: Alexandra Kohna "Fałszywi prorocy - oszustwa i błąd w nauce i medycynie"; Michael Brooks „13 rzeczy, które nie mają sensu”, matematyka.wroc.pl