Jacek Kurski, osoba odpowiedzialna za wielki bałagan związany z festiwalem w Opolu, może spać spokojnie. Wszystko wskazuje na to, że już niedługo wyraźnie poprawi się kondycja finansowa publicznej telewizji. Zapłacą oczywiście podatnicy. Nowymi przepisami już na dniach będzie się zajmować Sejm.
Na razie ma się nie zmieniać kwota abonamentu, która wynosi 22,7 zł miesięcznie. Ci, którzy do tej pory uchylali się od płacenia abonamentu muszą liczyć się z tym, że będą musieli zarejestrować odbiorniki. Jeśli zrobią to w ciągu trzech miesięcy od chwili wejścia nowej ustawy w życie, zapłacą tylko 136,2 zł zaległości, czyli za 6 miesięcy. Kto tego nie zrobi, może liczyć się z większymi karami.
Kurskiemu tak bardzo zaczyna brakować pieniędzy, że udało mu się przeforsować jeszcze jeden swój pomysł. Chodzi o to, że w ramach projektu nowe przepisy mają wejść miesiąc po ich uchwaleniu, a nie po pół roku, jak pierwotnie planowano. To oznacza, że nowa ustawa może zacząć obowiązywać już od września tego roku.
Paradoksalne w tym wszystkim jest to, że nowa ustawa łamie przepisy o ochronie danych osobowych. Rząd jednak się tym zupełnie nie przejmuje, pojawia się argumentacja, że danych jakie kablówki będą przekazywać
Poczcie Polskiej jest stosunkowo niewiele, tylko imię, nazwisko, adres zamieszkania i numer PESEL.