Najbardziej wpływowy z wiceprezesów PiS może być bardzo zadowolony z tego, jak broniła go premier Beata Szydło.
Najbardziej wpływowy z wiceprezesów PiS może być bardzo zadowolony z tego, jak broniła go premier Beata Szydło. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Reklama.
Dzięki głosom 238 posłów Zjednoczonej Prawicy w Sejmie udało się odrzucić wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza. Za pozbawieniem wiceprezesa Prawa i Sprawiedliwości kontroli nad Wojskiem Polskim zagłosowało 190 posłów. 14 w tej sprawie wstrzymało się od głosu. Najwięcej emocji wzbudziło jednak nie głosowanie, a poprzedzająca je debata. Szczególnie słowa premier Beaty Szydło. – Antoni Macierewicz odbudowuje to, co wy zrujnowaliście. Dokonuje zmian, które przywracają armii siłę, a Polsce bezpieczeństwo – mówiła szefowa rządu już na wstępie.
I właściwe tyle miała relatywnie racjonalnych argumentów na obronę ministra Macierewicza. Szybko oznajmiła więc, że "dzisiejsza debata jest dobrą okazją do dyskusji o bezpieczeństwie Polski", co oznaczało rozpoczęcie ataku na Platformę Obywatelską i innych przeciwników PiS, którzy rzekomo temu bezpieczeństwu zagrażają. – Polska nie zgodzi się na żadne szantaże ze strony Unii Europejskiej. Nie będziemy uczestniczyć w szaleństwie brukselskich elit! Chcemy pomagać ludziom, a nie elitom politycznym! – grzmiała premier Beata Szydło.
Beata Szydło
Prezes Rady Ministrów

Mam odwagę zadać elitom politycznym pytanie w Europie: dokąd zmierzacie, dokąd zmierzasz, Europo? Powstań z kolan i obudź się z letargu, bo w przeciwnym razie codziennie będziesz opłakiwała swoje dzieci!

– Chcecie doprowadzić do tego, żeby Polska była bezbronna? – pytała retorycznie. – Tak, my to bezpieczeństwo z dnia na dzień odbudowujemy i nie dopuścimy do tego, żeby polskie dzieci nie mogły bezpiecznie pójść do klubu czy na plac zabaw – właśnie tak przemawiała podczas debaty nad wnioskiem o wotum nieufności wobec ministra obrony narodowej.