
Reklama.
"Nad jednym z najpopularniejszych polskich festiwali zawisło widmo odwołania po raz drugi w jego 50-letniej historii. Wszystko po tym, gdy ponad 20 artystów, jeden z reżyserów oraz konferansjer postanowili zbojkotować imprezę z powodu doniesień o rzekomych politycznych naciskach" – czytamy w "Financial Times". W Wielkiej Brytanii przypominają, że festiwal jest coroczną imprezą muzyczną organizowaną wspólnie przez władze miasta Opole i polską telewizję publiczną kontrolowaną obecnie przez Prawo i Sprawiedliwość.
Autorka artykułu Zosia Wasik informuje, że wszystko zaczęło się od problemów z wystąpieniem w Opolu Kayah - jednej najpopularniejszych polskich piosenkarek - ponieważ uczestniczyła w demonstracjach antyrządowych i wypowiadała się publicznie przeciwko rządowi PiS. Dziennikarka cytuje też prezesa TVP Jacka Kurskiego, który powtarza, że nie było żadnej "czarnej listy" artystów, którzy nie mogą wystąpić w Opolu. Jak jednak pisze dalej autorka, ponad 20 osób ogłosiło, że wycofają się z imprezy.
"Financial Times" informuje też, że prezydent Opola wypowiedział porozumienie z TVP i przypomina, iż impreza została odwołana w Polsce wcześniej tylko raz. W związku ze stanem wojennym. Brytyjski dziennik wylicza też inne protesty polskich artystów przeciwko ingerencjom PiS w wydarzenia kulturalne. Cytuje również ministra kultury Piotra Glińskiego, który tłumaczł, że skandal wokół festiwalu wyglądał jak "zorganizowane działanie opozycyjne zmierzające do zniszczenia polskiej demokracji".
Warto przypomnieć, ze Opole znalazło się niedawno w grupie piętnastu polskich miast, które mają najlepszą strategię przyciągania bezpośrednich inwestycji zagranicznych. Ranking "Polskie miasta przyszłości" przygotował "fDi Magazin", który wydawany jest właśnie przez grupę "Financial Times".
źródło: "Financial Times"