W Sądzie Najwyższym doszło do bardzo groźnej sytuacji. Jeden z zakłócających posiedzenia zwolenników prawicy próbował wyrwać policjantowi broń.
W Sądzie Najwyższym doszło do bardzo groźnej sytuacji. Jeden z zakłócających posiedzenia zwolenników prawicy próbował wyrwać policjantowi broń. Fot. Twitter.com/TomaszSkory

Do bulwersujących i groźnych zajść doszło na początku posiedzenia Sądu Najwyższego, który w środę rozpatruje, czy prezydent Andrzej Duda mógł ułaskawić nieprawomocnie skazanego Mariusza Kamińskiego i innych byłych funkcjonariuszy CBA. Spokój na sali zakłóciła grupa zwolenników prawicy z byłym posłem Adamem Słomką na czele. Kiedy sąd nakazał usunięcie tych osób z sali, było blisko, by w szarpaninie jeden z policjantów stracił broń.

REKLAMA
Kiedy funkcjonariusze zajmowali się wyprowadzaniem Adama Słomki, do kabury jednego z nich rzucił się tęgi mężczyzna. Na szczęście, w ostatniej chwili policjantowi udało się odwrócić i chwycić broń. Człowiek, który próbował zdobyć pistolet był kolejną osobą, za wyprowadzenie której wzięli się policjanci. Co ciekawe, po takim zachowaniu wcale nie zdecydowali się jednak na jego szybką pacyfikację. Zrezygnowali nawet z zakucia go w kajdanki, gdy zaczął na nich krzyczeć. Po opuszczeniu sali został jednak zatrzymany i ma usłyszeć zarzuty. Całe zajście zarejestrował, a następnie umieścił na Twitterze dziennikarz stacji RMF FM Tomasz Skory:
Wszystko zaczęły się natomiast od tego, że na sali, w której rozpatrywana jest sprawa dotycząca prezydenckiego prawa łaski w kontrowersyjny sposób zastosowanego przez Andrzeja Dudę m.in. wobec Mariusza Kamińskiego, zgromadziła się grupa zwolenników prawicy, która wznosiła hasła dotyczące "usunięcia zbrodniarzy z SN". W ten sposób Adam Słomka i jego sympatycy nazywali sędziów, którzy wydawali niekorzystne dla nich wyroki.
Warto dodać, że Adam Słomka to jedna z najbardziej kontrowersyjnych postaci polskiej polityki. W latach 1991-2001 był on posłem. W roku 1997 jego Konfederacja Polski Niepodległej – Obóz Patriotyczny współtworzyła rządzącą wówczas Akcję Wyborczą Solidarność, ale przed końcem III kadencji Sejmu został on zmuszony do opuszczenia AWS za działania przeciwko rządowi Jerzego Buzka. Przez kolejne lata kandydował bez powodzenia w różnych wyborach i pod różnymi partyjnymi szyldami. W 2010 roku był pełnomocnikiem kandydującego wówczas w wyborach prezydenckich Kornela Morawieckiego, ojca wicepremiera Mateusza Morawieckiego.