
W trakcie długiego wstępu przed udzieleniem tej krótkiej, statystycznej informacji o wykrytych dzięki ekshumacjom nieprawidłowościach Marek Pasionek wspomniał, iż jego zdaniem każda rodzina chciałaby poznać konkretną przyczynę zgonu bliskiego, bo niewystarczająca jest ogólna wiedza o tym, że 96 pasażerów Tu-154M zginęło w katastrofie. – Zgon mógł być przyczyną na przykład choroby – stwierdził.
Nieprzesadnie wiele można było dowiedzieć się od Marka Pasionka także po tym, gdy padło pytanie o to, dlaczego nie alarmował o nieprawidłowościach podczas identyfikacji ofiar katastrofy smoleńskiej, choć był wśród prokuratorów, którzy po wydarzeniach z 10 kwietnia 2010 roku wylecieli do Rosji. – O nieprawidłowościach nie poinformowałem, bo sekcje był już zakończone – tłumaczył.