Ciało Piotra Nurowskiego pomylono ze zwłokami Mariusza Handzlika. W trumnie Natalii Januszko odnaleziono szczątki 5 innych osób, w grobie Aleksandry Natalli-Świat były szczątki jeszcze jednej innej osoby, fragmenty ciał 7 innych ofiar ujawniono w trumnie gen. Kwiatkowskiego, szczątki 4 innych osób pochowano wraz z gen. Potasińskim. Abp. Chodakowski został złożony do grobu w trumnie, w której była tylko połowa jego ciała. Pozostałe szczątki stanowił fragment ciała bp. Płoskiego, w trumnie którego była tylko połowa jego ciała od pasa w górę. Fragmenty ciał 2 innych osób znaleziono w trumnie prezydenta Kaczyńskiego – oto szczegółowe informacje o wynikach ekshumacji, o których w czwartek oficjalnie poinformował prokurator Marek Pasionek.
"Równoprawnie traktujemy wszystkie założone wersje"
W trakcie długiego wstępu przed udzieleniem tej krótkiej, statystycznej informacji o wykrytych dzięki ekshumacjom nieprawidłowościach Marek Pasionek wspomniał, iż jego zdaniem każda rodzina chciałaby poznać konkretną przyczynę zgonu bliskiego, bo niewystarczająca jest ogólna wiedza o tym, że 96 pasażerów Tu-154M zginęło w katastrofie. – Zgon mógł być przyczyną na przykład choroby – stwierdził.
Po czym przeszedł do innej – tylko z pozoru nieznaczącej – dygresji na temat tego, w jaki sposób badano to, co stało się z lotem Malaysia Airlines 17, który w lipcu 2014 roku padł celem rosyjskiego ataku rakietowego nad okupowanymi terytoriami Ukrainy. Marek Pasionek oznajmił, iż stanowiące najważniejszy dowód ślady materiałów wybuchowych ujawniono tam na ciałach jedynie trzech pasażerów. – Trzech na trzystu. 1 proc. ofiar nosił ślady, odłamki świadczące o użyciu materiału wybuchowego. Na 297 ciałach śladów takich nie ma. I jak rozumiem ciała te noszą obrażenia charakterystyczne dla katastrofy komunikacyjnej, lotniczej – mówił.
W jasny sposób podgrzewając forsowaną od lat przez Prawo i Sprawiedliwość tezę, iż na prezydencki samolot przeprowadzono zamach. – Równoprawnie traktujemy wszystkie założone wersje śledcze – wymownie dodał Pasionek. Kiedy na koniec konferencji od dziennikarzy padły pytania o to, czy znaleziono jakieś dowody na to, iż mogło dojść do zamachu, prokurator Pasionek zamilkł, a prowadząca konferencję stwierdziła, że takie pytania nie powinny padać... ze względu na szacunek dla ofiar katastrofy smoleńskiej.
Spóźnione sekcje szybko się nie skończą
Nieprzesadnie wiele można było dowiedzieć się od Marka Pasionka także po tym, gdy padło pytanie o to, dlaczego nie alarmował o nieprawidłowościach podczas identyfikacji ofiar katastrofy smoleńskiej, choć był wśród prokuratorów, którzy po wydarzeniach z 10 kwietnia 2010 roku wylecieli do Rosji. – O nieprawidłowościach nie poinformowałem, bo sekcje był już zakończone – tłumaczył.
Wcześniej Marek Pasionek poinformował, że dokonano już 27 ekshumacji, ale w okresie wakacji kolejne groby nie będą otwierane. – Do kolejnych ekshumacji wrócimy we wrześniu – poinformował prokurator. – Zakładamy, że proces ekshumacji i sekcji zwłok zostanie zakończony z miesiącem kwietniem przyszłego roku – dodał.