
Roman Giertych przed laty był ministrem edukacji w koalicyjnym rządzie Jarosława Kaczyńskiego. Dziś przed sądem reprezentuje m.in. Donalda Tuska, a w swoich słynnych już listach raz po raz punktuje rządy dobrej zmiany. No i za to punktowanie właśnie mu się dostało.
Informuję o tym fakcie, gdyż oznacza on że przechodzimy do następnego etapu budowania państwa totalitarnego, gdzie władza za szyderstwo, kpinę i żart z siebie, zaczyna organizować nagonki. To ciekawe, że pan Święczkowski nie miał czasu aby odpowiednio nadzorować śledztwo, w którym przez rok nie stawiano policjantom zarzutu za tortury na chłopaku, a ma czas pisać pisma w sprawie moich listów na fb.
