
Pięć osób zginęło w strzelaninie w Orlando na Florydzie. Policja wyklucza, że doszło do zamachu terrorystycznego, ale wielu internautów natychmiast miało takie skojarzenie. Niektórzy pisali "Wczoraj Londyn, dziś znów Orlando".
REKLAMA
Rankiem (czasu lokalnego) w przemysłowej dzielnicy w Orlando w amerykańskim stanie Floryda doszło do strzelaniny. 45-letnim napastnikiem był zwolniony pracownik zakładu, w którym doszło do zdarzenia. Wtargnął do magazynu, zastrzelił pięć osób, a następnie popełnił samobójstwo. Policji udało się ocalić siedem osób. Funkcjonariusze wykluczają, że był to atak terrorystyczny. – Jesteśmy w podwyższonej gotowości ze względu na wydarzenia na świecie, ale nie wiążemy tego wydarzenia z globalnym terroryzmem – powiedział szeryf Jerry Demings.
Rok temu w Orlando doszło do zamachu w klubie nocnym Pulse. W strzelaninie zginęło 50 osób, a 53 zostały ranne.
