W sieci właśnie wystartował serwis wiemycorobisz.pl, który pokazuje, jak nieostrożnie użytkownicy Facebooka dzielą się ze światem informacjami z życia prywatnego. Piszą: "mam kaca", "właśnie zmieniłem telefonu", "właśnie zapaliłem trawkę". Słowem: uprawiają facebookowy ekshibicjonizm. A przy tym nie wiedzą, że wszystko udostępniają całemu światu…
Informować o wszystkim, wszędzie i przy każdej okazji - każdy zna zapewne kogoś, kto takimi zasadami kieruje się w swojej działalności na Facebooku. Bo przecież najlepsza impreza to taka, po której można pochwalić się kacem na swoim "wallu", najlepsza randka to ta, której szczegóły szybko poznają znajomi, a nowy numer telefonu najlepiej bez ceregieli pokazać całemu światu.
Facebookowy ekshibicjonizm
"Dodawanie zdjęć z ekipą, ciągłe pisanie: ale super impreza, ale dużo wypiłem, pokazywanie jakim to się jest super wyluzowanym ,zamieszczając zdjęcie nie sprzątanego przez pół roku pokoju, wyciąganie prywatnych rzeczy na wierzch typu dziękowanie na forum swojej dziewczynie za wspaniałą noc. Osobiście mam około 100 znajomych z czego grubo ponad 30 przejawia czynny ekshibicjonizm" - zwierzył się na forum internauta "Deleteee".
Czytaj także: "Facebook to pakt z diabłem". O ludziach, którzy nie mają konta na "Fb", telewizora i komórki
Podobnych relacji jest w internecie wiele. Sposobem piętnowania i ostrzegania przed "facebookowym ekshibicjonizmem" jest nie tylko narzekanie na forach internetowych. Młody programista Callum Haywood stworzył ostatnio stronę internetową "We Know What You're Doing", która gromadzi publicznie dostępne wpisy z Facebooka. W ślad za nim poszli polscy informatycy i tak powstał polski odpowiednik strony Calluma,wiemycorobisz.pl.
Cały świat wie, co robisz
Ze strony "Wiemy co robisz" dowiemy się, kto bierze narkotyki, kto ma kaca, a kto nowy numer telefonu. Jak to możliwe? Spora część użytkowników Facebooka sama prosi się o to, by informacje prywatne udostępniać dosłownie wszystkim. Wystarczy tylko w ustawieniach portalu uczynić swój profil "publicznym".
Właśnie dlatego wpis Justyny S. ("nowy numer telefonu! 53x 54x 948") jest widoczny na stronie wiemycorobisz.pl. Podobnie jak wpisy Cezarego K. ("oto mój nowy numer telefonu 50x45x986"), czy Kasi S. ("Dla zainteresowanych ;) Nowy numer telefonu 54x02x222"). A co łączy Tomasza R., Rafała A., Grzegorza K. i Arka T.? Wszyscy podzielili się z całym światem informacją o tym, że męczy ich "kac morderca". Użytkownicy "fejsa" chętnie przyznają się także do palenia marihuany.
– Zostaliśmy zainspirowani serwisem "We Know What You're Doing". Idea jest taka, żeby zwrócić uwagę społeczeństwa na temat udostępniania różnych informacji na portalach społecznościowych. Pokazujemy, że internet ma bardzo dużą siłę. Chcemy dzięki tej stronie naświetlić problem ochrony danych osobowych – mówi w rozmowie z naTemat Damian Fok z firmy Esendi, która wykonała stronę wiemycorobisz.pl.
"Prywatny" a "publiczny" - robi różnicę
Wystarczy więc odpowiednio skonfigurować ustawienia prywatności (na przykład dać dostęp do profilu jedynie znajomym), by poczuć się względnie bezpiecznie. W takim wypadku nawet jeśli przyznamy się na własnym profilu do zapalenia skręta, nie dowie się o tym cały świat.
Idea jest taka, żeby zwrócić uwagę społeczeństwa na temat udostępniania różnych informacji na portalach społecznościowych. Pokazujemy, że internet ma bardzo dużą siłę. Chcemy dzięki tej stronie naświetlić problem ochrony danych osobowych.