
Marek Suski z Prawa i Sprawiedliwości nie przestaje walczyć o to, by tylko jego zapamiętano po tym, gdy sejmowa komisja ds. Amber Gold zakończy działanie. Nie odpuszczał ani na krok, by zdobyć wiedzę o tym, kim była Caryca Katarzyna i walczył do upadłego, by wyciągnąć od przesłuchiwanego Sławomira Nowaka, że prezydentem Gdańska jest niejaki Adam Adamowicz. Nadszedł więc czas na chwilę zasłużonego odpoczynku...
REKLAMA
Problem był tylko w tym, że Marek Suski na ten odpoczynek postanowił sobie pozwolić właśnie podczas obrad sejmowej "komisji śledczej do zbadania prawidłowości i legalności działań organów i instytucji publicznych wobec podmiotów wchodzących w skład Grupy Amber Gold". Zasnąć z nudów można już czytając pełną nazwę tego organu, ale jego wiceszef powinien trzymać fason. Poseł Suski nie dał jednak rady.
"HALO HALO, TU ZIEMIA"
— KC PiS (@KomitetPiS) 7. Juni 2017
Tak pracuje poseł Suski (PiS)! Zasnął na posiedzeniu Komisji #AmberGold? pic.twitter.com/hbhun5oBzJ
Podczas przesłuchania jednego ze świadków polityk Prawa i Sprawiedliwości oparł głowę na ręce i odpłynął. Gdy przesłuchiwana kobieta skończyła odpowiadać na pytania, Marek Suski coś tam tylko sennie wymamrotał i wrócił do drzemki. Słowami "halo Panie Przewodniczący, tu Ziemia!" wyrwał go ze snu dopiero reprezentujący w komisji Nowoczesną poseł Witold Zembaczyński.