
– Do obowiązkowego nadawania TVP1, TVP2, i TVP Regionalnej zmusza operatorów ustawa, ale prawo i technologia dają mi możliwość dowolnego ich ulokowania na liście programów. Niektórzy klienci nie znający prawa wierzą, że nie kupowanie pakietów z TVP uchroni ich przed płaceniem abonamentu, i żądają wyłączenia programów TVP lub ich przeniesienia do oddzielnych pakietów – mówi naTemat Krzysztof Kacprowicz, szef kablówki w 8-tysięcznym Barczewie. To przywódca buntu operatorów małych sieci kablowych zrzeszonych w organizacji Mediakom.
Nie policzono jaki dokładnie odsetek klientów kablówek nie płaci abonamentu radiowo-telewizyjnego. Z pewnością łatwo im było do tej pory uchylać się przed opłatami, bo ukrywali się za tajemnicą handlową dostawców usług. Plan TVP jest taki, aby dzięki bazom danych wyrwanych z gardła operatorom telewizji kablowych jakoś dobrać się do anonimowej dotychczas 2-milionowej rzeczy niepłacących abonamentu. Wtedy do TVP popłynie rzeka pieniędzy, których brakuje publicznemu nadawcy.
Jestem zasypywany prośbami i stworzenie pakietów telewizyjnych bez oferty TVP. Do emisji TVP 1, Dwójki i "regionalnej"zmusza mnie obowiązek wynikający z ustawy o radiofonii i telewizji. W przypadku reszty kanałów możemy wypowiedzieć umowy w ciągu miesiąca. Obowiązkowe kanały przeniesiemy na końcowe pozycje na dekoderach.
To ma stworzyć cień szansy obrony przed abonamentem. To ułuda, bo tak naprawdę płaci się od posiadania odbiornika. Mimo to małe kablówki chcą dać do myślenia tym w Warszawie. Według najnowszych badań, jeśli pojawi się bezwzględny obowiązek przekazania danych klientów Poczcie Polskiej to 38 proc. z nich rozważy wypowiedzenie umowy, a 17 procent zrezygnuje z usług płatnej tv. To wynik przeprowadzonych kilka dni temu badań opinii.
