Co policja robi w tej sprawie? – pytają internauci po oburzającym ataku Młodzieży Wszechpolskiej i sympatyków Obozu Radykalno-Narodowego na manifestację KOD-u. Domagają się zdecydowanych działań. Po wydarzeniach w Radomiu powinno wrócić pytanie o delegalizację organizacji narodowców. Komentujący radomskie zajścia nie mają wątpliwości: – To już faszyzm!
Politycy PO zapowiadają, że złożą zawiadomienie do prokuratury w sprawie pobicia uczestników protestu KOD.
Tolerowanie takich zachowań jak w Radomiu może skończyć się i dla obecnej władzy. Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych w Warszawie podkreślił w swoim oświadczeniu: "Coraz bardziej przypomina to sytuację z lat 30. w Niemczech, gdzie nazistowscy bojówkarze atakowali przeciwników politycznych, przygotowując grunt pod totalitarny system".
Patrząc na zdjęcia, na którym widać, jak młodzi kopią powalonego na ziemię starszego mężczyznę, trudno nie przyznać racji i powtórzyć – dość tego!
Demonstracja zwolenników KOD-u odbyła się 24 czerwca, w przededniu obchodów radomskiego protestu robotników w latach 70-tych. Uczestnicy demonstracji spotkali się przed urzędem miejskim na ul. Żeromskiego. – Nasza Wolność znów jest zagrożona. Zaledwie 41 lat po wydarzeniach czerwca 76 musimy wszyscy przyjść i wyrazić nasz sprzeciw – zachęcali organizatorzy. Wkrótce pojawili się narodowcy. Skandowali swoje hasła. Wkrótce doszło do przepychanek między demonstrantami. Pochód nie ochraniała policja.
To osoby pełniące funkcję ochrony manifestację zatrzymali kilka osób i oddali w ręce funkcjonariuszy, którzy w końcu się pojawili.
Internauci sami zaczęli tropić uczestników zajścia. Nazywają ich zdecydowanie – faszystami.
Natomiast na stronie Młodzieży Wszechpolskiej w Radomiu czytamy, że to oni są ofiarą agresji.
Rzecznik MW Mateusz Pławski tłumaczył portalowi Kresy.pl: – KODowcy chcieli użyć wobec nas siły fizycznej, nasi działacze musieli się bronić i odparli atak.
Czas wrócić do pytania, czy zdelegalizować organizacje narodowców. Nie tak dawno zbierano podpisy pod petycją o rozwiązanie ONR-u, pod którą podpisało się ponad 63 tysiące osób.
Głos w sprawie zajścia w Radomiu zabrała policja. Zapewnia, że zajęła się już sprawą.