
Mityczne fortuny, monety, klejnoty, naszyjniki, pierścienie, złoto. Historie o legendarnych skarbach działają na każdego. Dwóch amatorskich poszukiwaczy na wyspie Jersey odnalazło 750 kilogramowy skarb wart nawet 10 milionów funtów. Mężczyźni mogą się cieszyć, muzea zapewne odkupią od nich znalezione monety. Polskie prawo niestety dla znalazców nie jest tak hojne, ale mimo to gorączka złota w naszym kraju ma się dobrze.
W Polsce niestety nie jest tak pięknie, bo wszystko co znajdziemy w ziemi – czy to się nam podoba, czy nie – należy do państwa. – Jeżeli znajdziemy coś, co ewidentnie ma wartość archeologiczną, czyli potocznie mówiąc jest skarbem, musimy powiadomić odpowiednie służby. W Wielkiej Brytanii jest inne prawo, dużo korzystniejsze dla znalazców, dlatego tam chodzenie z wykrywaczami jest bardzo popularne. U nas takie działanie są nielegalne – mówi naTemat Beata Ceynowa, Główny Konserwator Zbiorów w gdańskim Muzeum Archeologicznym.
Co można według prawa?
Jeżeli rzecz mająca znaczniejszą wartość materialną albo wartość naukową lub artystyczną została znaleziona w takich okolicznościach, że poszukiwanie właściciela byłoby oczywiście bezcelowe, znalazca obowiązany jest oddać rzecz właściwemu organowi państwowemu. Rzecz znaleziona staje się własnością państwową, a znalazcy należy się odpowiednie wynagrodzenie.
Polscy poszukiwacze mogą cieszyć się jedynie z niewielkiego procentu od wartości znaleziska. – Jeżeli coś jest wyjątkowo wartościowe i przekracza możliwości finansowe państwa to może skończyć się na… pochwale, medalu lub podziękowaniu – mówi z uśmiechem archeolog. Jednocześnie wycena jest bardzo trudna, bo w Polsce nie ma rynku, który by to precyzyjnie regulował.
Skarb znaleziony w Środzie Śląskiej
Skarbu, na który 24 maja 1988 r. natrafili pracownicy budowlani. – Do wykopu rzucił się każdy, kto był w pobliżu, kilkadziesiąt osób – wspomina Sebastian, wówczas uczeń miejscowej szkoły. – Jeden drugiemu wydzierał monety z rąk. Ludzie pakowali je do kieszeni. CZYTAJ WIĘCEJ
Trudno się dziwić, że niektórzy od uścisku ręki wolą skarb czasów teraźniejszych – gotówkę i ewentualnym znaleziskiem nie chcą się dzielić. – Rynek zbytu na pewno by się znalazł. Prawo nie do końca to egzekwuje, więc istnieje nielegalny obrót takimi rzeczami – tłumaczy Ceyran. Zawsze można próbować wywieźć go też za granicę, ale jak mówi nasza rozmówczyni: – Wywożenie wszystkiego co pochodzi czasów przed 1945 rokiem jest nielegalne.
Pierwsze skojarzenie z poszukiwaczem skarbów to wykrywacz metalu. – To coraz bardziej popularne hobby wśród Polaków. Są osoby, które traktują to jako rozrywkę, ale i takie dla których jest to śmiertelnie poważne zajęcie. Praktycznie każdy, kto kupuje wykrywacz, ma przed oczami mniejszą lub większą wizję skarbu – mówi naTemat Waldemar Malinowski ze sklepu Viking.
Co nam grozi za nieoddanie skarbu?
Znaleziony skarb należy do Skarbu Państwa to w przypadku zatrzymania znaleziska u siebie znalazca staje się sprawcą (...) przywłaszczenia cudzej rzeczy i podlega karze grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
Skuteczność wykrywaczy metali zależy od ich jakości. Jak mówi nasz rozmówca, ceny zaczynają się od około tysiąca złotych, a kończą na kilkukrotnie większych. – Nie bez znaczenia są też umiejętności i jakość gleby. Zasięg wgłąb ziemi to od ok. 20 cm do maksymalnie 35-45 cm – dodaje ekspert.
