Kiedyś najważniejszy był supermarket dobre drogi i chodniki. Teraz najważniejszy jest basen. Aquapark z prawdziwego zdarzenia albo zwykła pływalnia, ale z wydzieloną tzw. częścią rekreacyjną. Nawet najmniejsze polskie miasta muszą je dziś mieć. Jeśli nie mają, murowane, że zaraz podchwycą to politycy. Tak, jak jeden z posłów Nowoczesnej, który właśnie obiecuje, że postara się o aquapark dla mieszkańców Szczecina.
W ostatnich latach przybyło ich mnóstwo. Mapa parków wodnych, które działają w Polsce, robi wrażenie. – Jest tak gęsto, jak kościołów – zażartował kolega. Może nie do końca tak, ale jest w czym wybierać. Jadąc na wakacje, warto o tym pamiętać.
Amerykanie się zainteresowali
To auaparki z prawdziwego zdarzenia, jak ten we Wrocławiu, który właśnie odwiedziła ekipa amerykańskiej telewizji Travel Channel. Amerykanie z programu Xtreme Waterparks jeżdżą po Europie, odwiedzają parki wodne i trafili właśnie tutaj – by zobaczyć zjeżdżalnię multimedialną, jedną z najwyższych w Europie.
Wyjątkowość Magic Eye polega na tym, że – jak czytamy na stronie aquaparku – jest to połączenie zjeżdżalni rekreacyjnej z efektami multimedialnymi: światłem, dźwiękiem, kurtynami wodnymi i elementami transparentnymi. A potem płynie się do "leniwej rzeki".
Podobnych atrakcji dorośli i dzieci mają dziś w Polsce naprawdę dużo. Fantastyczne wrażenie robią aquaparki w Krakowie, Poznaniu, Łodzi. Od lat tłumy ciągną do aquaparku w ośrodku Panorama w Jarosławcu, a także do term w Bukowinie czy Białce Tatrzańskiej.
Burmistrz zjechał w garniturze
Ale są też mniejsze kompleksy. Jak choćby ten w Łukowie. Najnowszy nabytek na mapie Polski. Świeży, po modernizacji. Wielka inwestycja, ostatni etap kosztował 4,5 miliona złotych.
Kilka dni temu burmistrz dokonał otwarcia i – za sprawą tego nagrania – zrobił furorę w sieci. Jak wcześniej inni włodarze polskich miast, on również zjechał do basenu w garniturze.
Ci, co mają dzieci, zachwyceni. Ale na lokalnych portalach są i takie opinie: "Nasze miasto musi być bardzo bogate, żeby wydać 4,5 miliona na budowę basenu. Szkoda że ja nie mogę skorzystać bo mam podeszły wiek. Mnie pozostał tylko basen, ale pod łóżkiem". Nikomu się nie dogodzi.
PiS też się chwali
Baseny powstają niemal jak grzyby po deszczu. Właśnie o nowej inwestycji dowiedzieli się mieszkańcy Brochowa pod Wrocławiem. Ma tu powstać cały kompleks za 20 mln zł. W Kaliszu miasto właśnie ogłosiło, że podpisało umowę na budowę. Nowoczesny kompleks powstaje w Krośnie, w miejscu starego z 1968 roku, który został rozebrany. W Rzeszowie właśnie kończą budowę za 16 mln zł. W Częstochowie ma być gotowy za 3 lata, w Szczecinie ciągle mówi się o projekcie.
A w Bydgoszczy nawet posłowie PiS chwalą się, że dzięki ich staraniom miasto otrzymało z Ministerstwa Sportu 25 mln zł na budowę basenu olimpijskiego Astoria. Całość ma kosztować 75 mln.
Rekiny, palmy i inne
Gdy człowiek czyta takie informacje – a jest ich ostatnio naprawdę duże nagromadzenie – ma wrażenie, że właśnie basenów i aquaparków buduje się dziś najwięcej w Polsce. I to nie tylko w dużych miastach.
W końcu w Mszczonowie pod Warszawą powstaje największy aquapark w Europie. W którym ma być m.in. 3 km przeróżnych zjeżdżalni, a letnią atmosferę ma podkręcać 700 palm. A rok temu, w Redzie, powstał z kolei pierwszy w Polsce aquapark, w którym można oglądać rekiny.
Nie mamy się czego wstydzić. Tylko ceny są zabójcze dla wielu. Nie każdy aqupark, jak ten we Wrocławiu, który bije popularnością inne, może pozwolić sobie na obniżkę cen...
"Ministerstwo Sportu chce, by w każdym województwie był basen olimpijski, o długości 50 metrów. Jesteśmy jednym z trzech województw, które takiego basenu nie mają. Dzięki naszym staraniom – posła Latosa i moim, to się zmieni – mówi posłanka PiS Ewa Kozanecka". Czytaj więcej