
Kiedyś najważniejszy był supermarket dobre drogi i chodniki. Teraz najważniejszy jest basen. Aquapark z prawdziwego zdarzenia albo zwykła pływalnia, ale z wydzieloną tzw. częścią rekreacyjną. Nawet najmniejsze polskie miasta muszą je dziś mieć. Jeśli nie mają, murowane, że zaraz podchwycą to politycy. Tak, jak jeden z posłów Nowoczesnej, który właśnie obiecuje, że postara się o aquapark dla mieszkańców Szczecina.
To auaparki z prawdziwego zdarzenia, jak ten we Wrocławiu, który właśnie odwiedziła ekipa amerykańskiej telewizji Travel Channel. Amerykanie z programu Xtreme Waterparks jeżdżą po Europie, odwiedzają parki wodne i trafili właśnie tutaj – by zobaczyć zjeżdżalnię multimedialną, jedną z najwyższych w Europie.
Ale są też mniejsze kompleksy. Jak choćby ten w Łukowie. Najnowszy nabytek na mapie Polski. Świeży, po modernizacji. Wielka inwestycja, ostatni etap kosztował 4,5 miliona złotych.
Baseny powstają niemal jak grzyby po deszczu. Właśnie o nowej inwestycji dowiedzieli się mieszkańcy Brochowa pod Wrocławiem. Ma tu powstać cały kompleks za 20 mln zł. W Kaliszu miasto właśnie ogłosiło, że podpisało umowę na budowę. Nowoczesny kompleks powstaje w Krośnie, w miejscu starego z 1968 roku, który został rozebrany. W Rzeszowie właśnie kończą budowę za 16 mln zł. W Częstochowie ma być gotowy za 3 lata, w Szczecinie ciągle mówi się o projekcie.
"Ministerstwo Sportu chce, by w każdym województwie był basen olimpijski, o długości 50 metrów. Jesteśmy jednym z trzech województw, które takiego basenu nie mają. Dzięki naszym staraniom – posła Latosa i moim, to się zmieni – mówi posłanka PiS Ewa Kozanecka". Czytaj więcej
