Uczcie się ekolodzy. Co tam Puszcza Białowieska, UNESCO i podobne. Są lepsze, cenniejsze lasy w Polsce. Na przykład 1200 hektarów leśnych powierzchni badawczych, których właścicielem jest prof. Jan Szyszko. To wzorcowy las, zagospodarowany w taki sposób, że widać efekty jak przyroda i gatunki mogą służyć człowiekowi.
Już wiadomo, dlaczego tam gdzie obrońcy puszczy widzą wycinkę i zbrodnię na drzewach, minister ochrony środowiska nie widzi żadnego problemu. Właśnie zwierzył się, że dla niego pięknym i wzorcowym lasem jest las, który urządził on sam i po swojemu.
Prawdziwa miłość profesora Jana Szyszki to 1200 hektarów leśnych powierzchni badawczych w Tucznie w woj. zachodniopomorskim. Częściowo są to pola PGR zalesione ręką człowieka kilkadziesiąt lat temu gdzie od 30 lat emerytowany już juz profesor SGGW prowadzi "swoje badania" i znajduje ukojenie. A co najważniejsze to las idealny, pokazujący jak tworzyć miejsca pracy i służyć ludziom.
Bóg: Adamie daję Ci siekierę i rąb
– Te tereny dostały jedną z największych nagród na świecie, "Nauka dla pokoju". Od 30 lat prowadzę badania nad pochłanianiem dwutlenku węgla przez lasy, w celu kształtowania bioróżnorodności i ale też tworzenia miejsc pracy – pochwalił się Szyszko. Stwierdził, że trwająca w Białowieży wycinka to przygotowanie lasu na wizytę komitetu UNESCO. – Puszcza jest przygotowania do pokazania, jak w procesie renaturalizacji odtwarzamy zagrożone siedliska – powiedział.
Ten cytat pokazuje co nasz minister ochrony środowiska uważa za cenny las. Dla niego część Puszczy Białowieskiej (z wyłączeniem rezerwatów i parku narodowego) to hektary lasu gospodarczego, na których produkuje się deski, opał itp. Prowadzący wycinkę drwale mają miejsca pracy. Ot, uporządkowane przedsiębiorstwo, a nie jakieś trudno określone sentymenty, na które powoływał się choćby Greenpeace czy dziennikarz Piotr Kraśko. Ten ostatni celnie wypomniał religijnemu ministrowi: Nie pamiętam, żeby gdziekolwiek w Biblii było napisane Adamie, a teraz Ci daję siekierę, abyś wszystko wyrąbał.
Szalony pomysł gospodarstw węglowych
Jan Szyszko zainwestował w swoje lasy w 1994 roku, kupując m.in. nieużytki, bagna od Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa. Tamże posadził różne gatunki drzew i obserwuje, które najszybciej rosną, pochłaniając przy tym CO2 z atmosfery. Ten eksperyment faktycznie 6 lat temu został nagrodzony przez Papieską Akademię Nauk, Światową Federację Nauki (ang. WFS) i Fundację Ettore Majorany. – Doceniono fakt, iż pracowałem nad tym, by zasoby przyrodnicze wykorzystywać z jednej strony do pochłaniania dwutlenku węgla z atmosfery, a z drugiej do ochrony rodzimej bioróżnorodności i jednocześnie, by te zasoby służyły człowiekowi – mówił wówczas sam Szyszko.
Badania w słynnym już laboratorium-stodole w Tuczynie przyczyniły się do powstania dość szalonego pomysłu stworzenia "leśnych gospodarstw węglowych". Posadzone przez ludzi bukowe lasy (te drzewa pochłaniają najwięcej CO2) pochłaniałyby gazy cieplarniane z polskich fabryk i elektrowni. Wtedy Polska nie musiałaby płacić haraczu wynikającego z porozumienia klimatycznego. Firmy (a choćby energetyka to domena skarbu państwa) nie poniosą kosztów Europejskiego Systemu Handlu Emisjami.
Nad praktycznym zastosowaniem gospodarstw węglowych pracują już podlegające Szyszce Lasy Państwowe. Dzięki posadzonym bukom wartość absorpcji dwutlenku węgla rośnie o 10 procent w porównaniu do zwykłego lasu „nie-bukowego”. Tę nadwyżkę można rozliczyć z tym, co wychodzi z przemysłowych kominów. Leśnicy przekonują w przypadku, gdyby cena uprawnienia do emisji jednej tony CO2 wynosiła ponad 30 euro, to z hektara takiego lasu można byłoby uzyskać ponad 500 euro.
Takie gospodarcze podejście Szyszki nie tylko tłumaczy jego złote myśli. Pokazuje, że ekolodzy i minister ochrony środowiska nie dogadają się w sprawie Puszczy Białowieskiej. Żyją po prostu na innych planetach.
Tam naprawdę odpoczywam. Chodzę, patrzę co dzieje się dzieje na powierzchniach badawczych I naprawdę widać efekty tego w jaki posób człowiek może kreować przestrzeń, po to aby występowały tam określone gatunki i służyły człowiekowi.Czytaj więcej