
Reklama.
Te słowa wsparcia dla Władysława Frasyniuka pojawiły się wkrótce po tym, gdy legenda "Solidarności" usłyszała pierwsze oficjalne zarzuty związane z ostatnim protestem przeciwko upolitycznianiu katastrofy smoleńskiej. Jak informowaliśmy w naTemat, we wtorek policja postawiła Frasyniukowi zarzut "przeszkadzania w przebiegu niezakazanego zgromadzenia". Wciąż trwa też postępowanie w sprawie rzekomego naruszenia przez niego nietykalności cielesnej jednego z policjantów, którzy 10 czerwca pacyfikowali protestujących na Krakowskim Przedmieściu opozycjonistów. Za to władza może go wtrącić za kraty na trzy lata.
Jurek Owsiak tę sprawę skomentował przez pryzmat doświadczeń ze swoich podróży zagranicznych. "Jak się po świecie podróżuje to człowiek się napatrzy i nagada. Coraz mniej dziwów i zapatrzenia – okazuje się, że wszystko, czego tak zazdrościliśmy innym, mamy u siebie! Ale kiedy schodzimy na gadukę o naszych ostatnich bojach, bohaterach to każdy z wypiekami i emocjami opowiada o swoich. Okazuje się, że w rozmowie każdy "Kowalski" z Wielkiej Brytanii, Francji, Hiszpanii czy Niemiec, ma takiego pod ręką. Pyszne i przyjacielskie rozmowy – a ja opowiadam o historii jak z filmu. Z kasą Solidarności wyrwanej ubecji sprzed nosa i kilku gościach odważnych i oddanych sprawie – tak! Po trzykroć TAK! Moim bohaterem jest Władysław Frasyniuk! To tyle w tej sprawie" – napisał szef WOŚP.
Przypomnijmy, że sam Władysław Frasyniuk w najnowszym wywiadzie udzielonym TVN24 mówił, że nie ma zamiaru stanąć na czele opozycji. – Dzisiaj potrzebny jest nowocześnie wykształcony 40-latek, który byłby w stanie stanąć na czele opozycji i po wyborach stanąć na czele państwa – oceniał. Jednak dopóki taka postać się nie pojawi, Frasyniuk na siebie bierze zadanie "rzecznika obywateli". – Musimy sobie uświadomić, że istnieje realne zagrożenie, że Jarosław Kaczyński tworzy nam nowy system autorytarny – alarmował.