logo
Fot. Maciej Stanik

Systematycznie przybywa miejsc, gdzie można zjeść lody smaczniejsze, oryginalniejsze i po prostu zdrowsze, niż nieśmiertelne trio – czekolada, wanilia, truskawka z vana z melodyjką. Choć do włoskich lodziarni z tradycjami w których można spędzić pół popołudnia zastanawiając się co by tu wziąć trochę nam jeszcze brakuje zdecydowanie mamy czego próbować. Redakcyjnie wybrałyśmy dla was najciekawsze i oczywiście najsmaczniejsze propozycje, starając się uwzględnić klasyki i budzące grozę nowości, a także pamiętając, że miłośnicy lodów dzielą się na dwie podgrupy – około sorbetową i około śmietankową. Żeby przeżyć finezyjną, kulinarną przygodę nie trzeba wydawać 60 zł w dobrej restauracji, wystarczą 3 zł.

REKLAMA
Miejsce 13 – mięta z czekoladą
Miejsce 13, ale jak mawiają Anglicy – last, but not least. Dla tych, którzy zawsze woleli After Eight od Rafaello czy od tych wielkich bombonierek z fotami kwiatów, które leżą w każdym osiedlowym spożywczym na górnej półce. Subtelny smak nieprzesłodzonej, ale i nie chłodzącej mięty. Do tego duże kawałki gorzkiej czekolady, które wzbogacają tu na równi smak, co konsystencję. Jeśli z nostalgią wspominacie ten smak z logiem Zielonej Budki, mięta z czekoladą w Melody to ich godny zastępca. A nawet godniejszy, jako że Melody to lody ręcznie robione w małych ilościach, bez konserwantów i ulepszaczy. Ich lodziarnie znajdziecie w Warszawie na Jana Pawła II 43a, przy Nowogrodzkiej 15 i Francuskiej 48.

Miejsce 12 – matcha, rabarbar, mango
Matcha, czyli sproszkowana zielona herbata używana tradycyjne w kuchni japońskiej, to jeden z hitów kulinarnych sezonu. Charakterystyczny kolor, masa antyoksydantów i bardzo delikatny słodko-gorzkawy smak przysporzył jej tylu fanów, co przeciwników. To też pierwsze w naszym zestawieniu lody z N'Ice Cream Factory, otwartej w zeszłym roku lodziarni, gdzie możemy wybrać bazę (jogurt/mleko/mleko sojowe/sorbet) i trzy dowolne smaki, z którymi zostanie zmiksowana. Po zmiksowaniu baza jest zamrażana przy użyciu ciekłego azotu.

N'Ice Cream Factory to efekt kulinarnego „wow” gwarantowany – z jednej strony niewyobrażalna liczba możliwych kombinacji, z drugiej przyjemny wystrój i opary azotu. Smak matcha, rabarbar, mango na bazie z mleka sojowego to wersja lodów „na zdrowo”, ale wciąż smacznie. Duża porcja z powodzeniem może zastąpić drugie śniadanie. Inne zdrowe dodatki, które możecie tu wmiksować w swoje lody to spirulina, jagody acai, młody jęczmień czy guarana. Mrożone ciekłym azotem lody zjecie w Warszawie na Chmielnej 9/5 i we Wrocławiu na Kuźniczej 59/60

Miejsce 11 – Jabłko-seler
Mieszkańcy Żoliborza doskonale znają lodziarnię przy Placu Grunwaldzkim nazywaną często po prostu lodziarnią na Baśniowej, gdzie w kolejce można spotkać cały przekrój społeczeństwa. Wszystkie lody powstają na miejscu, a właściciele wciąż zaskakują nowymi smakami. Jednym z nich są lody jabłko-seler bez mleka, smakujące jak lekko słodki i kremowy koktajl. Nawet jeśli nie jesteście miłośnikami diety raw i nie spędzacie pół dnia blendując warzywka i owoce, jabłko-seler powinno przypaść wam do gustu.

Miejsce 10 – sorbet z kiwi
Klasyczny smak lodów Grycana. Pestki chrupią przyjemnie w zębach, a język delikatnie szczypie od kwaskowej nuty. Sorbety marki są ręcznie robione ze świeżego kiwi i smakują nawet osobom, które zazwyczaj wolą kremowe lody. Gratka dla miłośników kwaśnych żelków.

Miejsce 9 – wegańska wanilia na mleku sojowym
Miłośnicy lodów waniliowych to pokaźna kasta. Trudno się zresztą dziwić, to jeden z tych smaków, który pasuje do wszystkiego – od sorbetu malinowego po lody ciasteczkowe. Do tego nigdy nie smakuje tak samo w różnych miejscach. Lody na mleku sojowym z Sucré, to kolejny pagon na epoletach tropicieli idealnego wykorzystania laski wanilii, o smaku cokolwiek zaskakującym. Na zdjęciu serwowany z makaronikiem czekoladowym. Lodziarnia Sucré zdobyła serca warszawiaków za sprawą słonego karmelu, ale ich inne propozycje też są nie do pogardzenia. Ich lody zjecie na Mokotowskiej 12, ale też na Dobrej 53, Jana Kazimierza 53a, Rydygiera 13 i Walecznych 74.

Miejsce 8 – biały rum, arbuz, truskawka
Kolejna mrożona ciekłym azotem propozycja od N'Ice Cream Factory. Tym razem zamiast drinka. Oprócz rumu do naszych lodów możemy dodać też Malibu, szampana czy whiskey, o procenty nie ma się zresztą co martwić, pokaźna porcja to nie więcej, niż 3%.

Arbuz jest świetnym wyborem na upalne dni, jego lekko zmrożone kawałki są wyraźnie wyczuwalne w konsystencji lodów. Ten smak można określić mianem sorbetu „z wkładką”, za bazę posłużyła lekko posłodzona woda mineralna. Popularnym zestawem jest też przepyszne Malibu z ananasem i kokosem na mleku. Z czystym sumieniem możemy powiedzieć, że to nasz nowy ulubiony drink.

Miejsce 7 – różane z czekoladą
Wegańskie lody różane z ciemną czekoladą to prawdziwa przyjemność estetyczna. Kiedy spróbowałam ich po raz pierwszy, pomyślałam, że smakują trochę jak...perfumy. Gdybyście mieli wątpliwości, co do tego porównania, dodam, że perfumy bardzo dobre, także w smaku. Niełatwo opisać wrażenia smakowe, jakie wywołują lody różane, jako że cóż, nie jemy samych róż. A smak marmolady różanej ma nie za wiele wspólnego z subtelnością lodów z Ulicy Baśniowej (de facto Wojska Polskiego 41, Baśniowa to nazwa lodziarni). Na zdjęciu smak różany przytłoczony gorzką czekoladą i smakiem risotto z szafranem.

Miejsce 6 – bazylia z limonką
Pamiętam, że kiedy kilka lat temu natrafiłam pierwszy raz na wzmiankę o lodach bazyliowych lekko wzdrygnęłam się z obrzydzenia. Nie inaczej było kiedy pierwszy raz ich spróbowałam. Po tym, jak spróbowałam bazylii z limonką w Sucré wiedziałam co było powodem – bazylia nie jest stworzona do połączeń na mleku. Jako kwaskowy, aromatyczny sorbet wypada znakomicie. Orzeźwiające, nietypowe połączenie, które pozostawia przyjemny posmak w ustach.

Miejsce 5 – mango lassi
Mango, to jeden ze smaków, które można ostatnio spotkać wszędzie. Szczerze powiedziawszy w redakcji Bliss nie miał zagorzałych miłośniczek. Do czasu materiału o gofrach bąbelkowych i freak shake'ach, kiedy spróbowałam wafla z lodami o smaku mango lassi. Sekret tego smaku polega na dodatku kardamonu, który sprawia, że mamy wrażenie, że to nie zwyczajne lody, ale jakiś ekskluzywny mrożony deser. Szukajcie go w Melody – lody naturalne.

Miejsce 4 – orzech włoski
Mimo że pogoń za nowymi smakami wciąga i ośmiela na takie doznania jak choćby kolejny podpunkt, miło jest powrócić na chwilę do klasyki. Orzech włoski Grycana jest jak rosół wśród polskich zup, tyle że wśród lodów. Klasyczny i powszechnie lubiany. Nie bez kozery to właśnie ten smak kończy się w lodziarniach marki najszybciej. Kiedy zbierałyśmy informacje o ulubionych smakach, co trzecia osoba wskazywała właśnie na orzech włoski z tej sieci lodziarnio-kawiarni.

Miejsce 3 – twarożek ze szczypiorkiem
Trudno się przemóc, żeby spróbować tak osobliwego smaku. Odmówiłyśmy zjedzenia pełnej porcji przed spróbowaniem odrobiny tej pozornie swojskiej kulinarnej ekstrawagancji. Twarożek ze szczypiorkiem, autorski smak lodziarni Ulica Baśniowa jest robiony na bazie mleka, z dodatkiem cukru i oczywiście drobnego szczypiorku. Jeśli przemożemy wyjściowy wstręt wynikający z pozornej nieprzystawalności smaku (ten szczypior!) do kategorii produktu (lody!) i damy szansę kulce, okaże się, że to całkiem przyjemny deser. Mimo wszystko radzimy nie łączyć z innymi smakami. Z pewnością to będzie wasze doznanie kulinarne tygodnia.


Miejsce 2 – śliwka z fiołkiem
Sucré lubimy chyba najbardziej za to, że w ich wykonaniu nawet sorbety są treściwe. Zero zgrzytających w zębach kawałków lodu. Śliwka z fiołkiem podbiła nasze serca ze względu na skoncentrowany smak dojrzałych owoców, które zostały zmiksowane wraz ze skórkami (zdrowy błonnik i więcej, niż przyjemna konsystencja). Fiołków, podobnie jak róż przeważnie nie mamy za wiele w swoich jadłospisach stąd oryginalny, trudny do sprecyzowania posmak. Szukajcie ich na Mokotowskiej 12, Rydygiera 13, Walecznych 74, Jana Kazimierza 53a, Dobrej 53 i na Krakowskim Przedmieściu 7.


Miejsce 1 – węgiel kokosowy, kokos, ciastka Oreo
Największe zaskoczenie i niekwestionowany zwycięzca naszego subiektywnego (jak to w kwestii smaków) rankingu. Zaskakujący smak, jeszcze bardziej zaskakująca konsystencja i głęboko czarny kolor, a do tego coś z klasycznego deseru – mocno słodkiego, aromatycznego, takiego, którego bierze się dokładkę. Do tego węgiel ma właściwości oczyszczające (ale pamiętajmy, że i przeczyszczające, więc o dwóch pełnych porcjach lepiej zapomnieć). Drobinki węgla przyjemnie rozbijają kremową strukturę przygotowanych na bazie jogurtu lodów. Tylko w N'Ice Cream Factory przy Chmielnej 9/5.