
Okazuje się, że chwalony przez liberalną część polskiej opinii publicznej prezydent Francji Emmanuel Macron nie ma tak dobrej opinii u Lecha Wałęsy. W najnowszym wywiadzie, były prezydent mówi też o Jarosławie Kaczyńskim i obchodach miesięcznicy smoleńskiej.
REKLAMA
- I to jest dopiero nieszczęście! Położył wszelką partyjność, położył wszelką zawodowość. Przecież on nie ma zaplecza politycznego, nie ma za sobą ludzi z doświadczeniem w rządzeniu państwem - tak o podwójnej wygranej Emmanuela Macrona i jego partii w serii wyborów we Francji, w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej", mówi były przywódca NSZZ Solidarność. - Krajem nie może rządzić jednostka. Nawet złotousta, szlachetna, z najlepszymi intencjami - dodaje Wałęsa.
Były prezydent zwraca też uwagę na rezultat wyborów w Stanach Zjednoczonych, w których jego zdaniem "obudziły się demony", a Donald Trump wygrał z powodu układów w dotychczasowej elicie amerykańskiej, gdzie rządzący tylko wymieniali się miejscami i stanowiskami.
Wałęsa mówi też o szukaniu sposobu na pokonanie Prawa i Sprawiedliwości i Jarosława Kaczyńskiego. - Afery już nie działają. Tyle ich było, a nie zostały wyjaśnione, więc myśmy się z nimi oswoili [...] Znieczulamy się na Kaczyńskiego - dodaje Lech Wałęsa. Jednocześnie mówi - Tak, podziwiam go. Tak jak się podziwia wybitne zło. [...] Kaczyński w większości bierze do siebie ludzi zakompleksionych. Fajnych czy konkretnych w jakimś temacie, ale generalnie wariatów i zakompleksionych.
Chciałby też, żeby 10 lipca podczas obchodów kolejnej miesięcznicy smoleńskiej, wszyscy mogli razem uczestniczyć w Mszy Św., a potem rozejść się do swoich manifestacji. Na to jednak nie ma co liczyć.
źródło: Gazeta Wyborcza
