– Kto panu to napisał? – pytał poirytowany Grzegorz Schetyna, gdy poseł Prawa i Sprawiedliwości Zbigniew Dolata przedstawił w Sejmie założenia tzw. projektu Paliwo+, który ma doprowadzić do podwyżek cen paliw o ok. 25 gr za litr. – Naprawdę, ja myślałem, że pan rozumie, co pan mówi i co pan czyta... Przecież to jest wstyd! – dodał lider Platformy Obywatelskiej. Wtedy ktoś z sali rzucił komentarz, by posła Dolaty nie obrażać i... dopiero wówczas rządzący usłyszeli od Schetyny, co nich sądzi.

REKLAMA
– Was obrażam! Bo jesteście oszustami! Jesteście oszustami, bo podnosicie podatki i jeszcze kłamiecie tutaj, że chodzi o bezpieczeństwo – grzmiał Grzegorz Schetyna. – Obiecaliście, że nie będziecie podnosić podatków i w sumie staracie się tego dotrzymywać... Bo wy wprowadzacie nowe podatki! Za wszystkie wasze fanaberie, za wasze oszustwa wyborcze, za wasze nieumiejętności będą płacić Polacy. I to jest bardzo wymierny tego przykład! – kontynuował przewodniczący Platformy Obywatelskiej.
Tak Grzegorz Schetyna odpowiadał na wcześniejsze wystąpienia posła Prawa i Sprawiedliwości Grzegorza Dolaty, który odpowiada z projektu ustawy mającej doprowadzić do wprowadzenia nowej opłaty drogowej skutkującej stosunkowo wysokim wzrostem cen paliw. Polityk "dobrej zmiany" w cyniczny sposób mówił, że Polacy mogą płacić na stacjach więcej, bo dziś paliwa są tańsze niż, gdy rządziła koalicja PO-PSL. Zapomniał jednak dodać, iż teraz jest taniej nie ze względu na działań rządu, a chwilowy spadek cen na globalnym rynku ropy.
Przede wszystkim Zbigniew Dolata mówił jednak o tym, że płacąc więcej za paliwo Polacy będą łożyli na swoje bezpieczeństwo. – Każdy kierowca ma świadomość, że stan techniczny dróg samorządowych pozostawia wiele do życzenia. Jest to poważna bariera rozwoju gospodarczego Polski i zagrożenie bezpieczeństwa – argumentował.