
Tysiące złotych na promocję, dziesiątki godzin treningów i kilka dni oczekiwania na decyzję sądu nie przyniosły zamierzonego skutku. Dawid Kostecki nie dostał przepustki na walkę z Royem Jonesem Juniorem. W jego zastępstwie w ringu łódzkiej Atlas Areny pojawi się zatem Paweł Głażewski. Co wiemy o tym pięściarzu, oprócz tego, że stoczy dziś pojedynek swojego życia?
REKLAMA
Głażewski jest wychowankiem białostockiego Hetmana. Był trzykrotnym mistrzem Polski w boskie amatorskim i czterokrotnym w kategoriach młodzieżowych. Jako amator stoczył na deskach blisko 200 walk, z czego większość zwycięskich. Jego pierwszy zawodowy pojedynek miał miejsce przed czterema laty, gdy skrzyżował rękawice ze Słowakiem Miroslavem Kvocką. Głażewski wygrał wówczas przez knock-out w trzeciej rundzie. Tyle z Wikipedii.
Aby dowiedzieć się czegoś więcej zadzwoniłem do pierwszego trenera Hetmana, który trenował Głażewskiego, gdy ten był zawodnikiem białostockiego klubu. – Paweł to bardzo dobry bokser i spokojny człowiek. Oczywiście, jak każdy, kto decyduje się na uprawianie tego sportu, także on miał w życiu jakieś zawirowania. Na szczęście w odpowiednim czasie zrozumiał, co jest dla niego najważniejsze i skupił się na boksie. Dziś, na kilka godzin przed walką z Royem Jones Juniorem, można powiedzieć, że wyszło mu to na dobre – powiedział w rozmowie z naTemat Stanisław Wąsowski.
Pierwsza zawodowa walka w wieku 26 lat. Nie za późno?
Wielu polskich pięściarzy przechodzi na zawodowstwo w młodszym wieku niż Głażewski. Paweł w czasie wspomnianej na wstępie walki z Kvocką miał 26 lat. Rozmawiałem niedawno z Mateuszem Borkiem, który stwierdził, że pojedynek z Jonesem Juniorem może być ostatnią szansą Głażewskiego na zaistnienie w zawodowym boksie. – Przecież on ma już 30 lat. Kiedy, jak nie teraz? – usłyszałem w słuchawce.
Wielu polskich pięściarzy przechodzi na zawodowstwo w młodszym wieku niż Głażewski. Paweł w czasie wspomnianej na wstępie walki z Kvocką miał 26 lat. Rozmawiałem niedawno z Mateuszem Borkiem, który stwierdził, że pojedynek z Jonesem Juniorem może być ostatnią szansą Głażewskiego na zaistnienie w zawodowym boksie. – Przecież on ma już 30 lat. Kiedy, jak nie teraz? – usłyszałem w słuchawce.
Przeczytaj także: Dawid Kostecki miał walczyć z legendarnym rywalem, ale siedzi w więzieniu. Grzegorz Skrzecz: Zachowanie policji to kpina
Zapytałem dziś, co o tym sądzi Wąsowski. – W Polsce panuje trochę taka wolna amerykanka. Często o tym, kto i kiedy zacznie walczyć na zawodowym ringu decyduje promotor, a nie zawodnik. W konsekwencji widzimy wielu pięściarzy, którzy nic nie osiągnęli w boskie amatorskim, a już walczą z najlepszymi na świecie – stwierdził Wąsowski i dodał: – Paweł jest wielokrotnym mistrzem Polski seniorów. Wcześniej kilka razy sięgnął też po mistrzostwo w kategoriach juniorskich. Uznał, że jako amator nie może wygrać już nic ponadto, co wygrał. Uważam, że to jest właściwa droga, którą powinni podążać wszyscy bokserzy – powiedział.
Rodzina jest dla niego najważniejsza
W rozmowie z byłym trenerem Głażewskiego próbowałem dowiedzieć się też czegoś więcej o tym, jaki jest Paweł życiu osobistym. Wiemy przecież, że w boksie nie ma grzecznych chłopców. Najlepszym tego przykładem jest historia Kosteckiego. Z tego, co dowiedziałem się Paweł jest jego zupełnym przeciwieństwem.
W rozmowie z byłym trenerem Głażewskiego próbowałem dowiedzieć się też czegoś więcej o tym, jaki jest Paweł życiu osobistym. Wiemy przecież, że w boksie nie ma grzecznych chłopców. Najlepszym tego przykładem jest historia Kosteckiego. Z tego, co dowiedziałem się Paweł jest jego zupełnym przeciwieństwem.
– To bardzo spokojny człowiek. Na pierwszym miejscu stawia dobro rodziny. A już na pewno prawdziwym oczkiem w głowie jest dla niego jego córka. Urodziła się, jako wcześniak, co zawsze wiąże się z drobnymi komplikacjami. Paweł okazał się wówczas wzorowym ojcem. Dbał o żonę i pilnował dziecka. Właściwie zachował się tak, jak się po nim spodziewałem – zdradza Wąsowski.
Paweł Głażewski przed walką z Jonesem Juniorem
Walka z Royem Jonesem - życiowa szansa Głażewskiego
O tym, że może walczyć zamiast Dawida Kosteckiego Głażewski dowiedział się dziesięć dni przed planowanym pojedynkiem. To bardzo mało, ponieważ standardowo same przygotowania do walki trwają około dziesięciu... tygodni. Paweł z całą pewnością nie mógł być gotowy do pojedynku w stu procentach. W wywiadzie, który udzielił Super Expressowi czytamy jednak, że nie zastanawiał się długo nad tym, czy walczyć.
– Dostałem telefon z propozycją walki około drugiej w nocy. Promotor dzwonił kilka razy, bo miałem wyciszony telefon, ale na szczęście się obudziłem. Po godzinie konsultacji z żoną i promotorem zdecydowałem, że podejmę wyzwanie. Takiemu zawodnikowi nie wypadało odmówić – powiedział Głażewski.
Szanse w pojedynku z Jonesem Juniorem
Głażewski twierdzi, że nie marzył nawet, że kiedykolwiek będzie miał możliwość skrzyżowania rękawic z kimś pokroju Amerykanina. – W sporcie trzeba być gotowym wtedy, kiedy pojawia się szansa – twierdzi jednak Borek.
Głażewski twierdzi, że nie marzył nawet, że kiedykolwiek będzie miał możliwość skrzyżowania rękawic z kimś pokroju Amerykanina. – W sporcie trzeba być gotowym wtedy, kiedy pojawia się szansa – twierdzi jednak Borek.
Ze słowami znanego komentatora zgadza się Wąsowski. – To będzie walka życia dla Głażewskiego. Czy Paweł ma szanse? Według mnie tak. Uważam nawet, że Głażewski jest lepszym pięściarzem niż Dawid Kostecki, więc Jones Junior nie powinien się cieszyć ze zmiany rywala – powiedział Wąsowski.
A co na to sam pięściarz? – Szanuję bardzo mojego rywala, ale nie boję się go. Postaram się pokazać z jak najlepszej strony. Przecież nie mam nic do stracenia, za to bardzo wiele do zyskania – powiedział Głażewski.
Piotr Pożyczka - trener Głażewskiego - przed walką w rozmowie z bokser.org