Maciej Stuhr idzie na dzisiejszą demonstrację przed Sejmem.
Maciej Stuhr idzie na dzisiejszą demonstrację przed Sejmem. Fot. Albert Zawada / Agencja Gazeta
Reklama.
Podstawowe pytanie: dlaczego wybiera się pan pod Sejm?
Ponieważ uważam, że w zdrowym państwie o prawie i sądach powinni decydować prawnicy i sędziowie, a nie politycy.
Odnosi się pan tu do klasycznego modelu trójpodziału władzy wymyślonego przez Monteskiusza? Funkcjonował "do teraz" w Polsce i właśnie teraz jest zagrożony.
Tak. Wyobraźnia zaczyna pracować wymyślając "czarne scenariusze" przed którymi nic i nikt nie będzie mógł poradzić, np. jeśli chodzi o wybory i to kto będzie zatwierdzał ich ważność. Jako obywatel czuje się w obowiązku zaprotestowania przed tym. To jest jedyne co mogę w tym momencie zrobić i ewentualnie zaprosić moich przyjaciół by zrobili to samo.
Często pan pojawia się na demonstracjach, ale zazwyczaj tego nie zapowiada. Czemu tym razem zrobił pan wyjątek i napisał post na Facebooku?
Musimy się obudzić. Musi być nas jak najwięcej. Jak najwięcej ludzi musi zrozumieć, że tutaj nie chodzi o to, że nie możemy się pogodzić z wygraną innej partii niż te na które głosowaliśmy. Chcemy nadal żyć w państwie w którym obowiązują takie zasady w które wierzyliśmy i na które byliśmy umówieni. Nie było mowy o łamaniu podstawowych zasad demokracji.
Jeśli kiedy ta partia kiedyś przegra i będzie w opozycji lub nie wejdzie w ogóle do sejmu, dobrze żeby też miała miała swoje prawa, a hegemonia nowo wybranej partii nie zagroziła prawom mniejszości. O to też walczymy.
Czy tylko to panu nie pasuje w obecnej Polsce i polityce PiS?
To jest temat rzeka. Ani ja nie jestem "pupilkiem" władzy, ani ta władza nie jest moją wymarzoną. Wiele rzeczy mnie "boli" i na wiele się nie zgadzam.
Maciej Stuhr
Aktor

"Nie ma we mnie zgody na wycinanie drzew w Puszczy Białowieskiej i poza nią,
nie ma we mnie zgody na to, żeby politycy rozmontowywali najlepsze zespoły teatralne,
nie ma we mnie zgody na to, żeby mówiono nam jakie filmy mamy kręcić i oglądać,
nie ma we mnie zgody na to, żeby nam zaglądano nam do sypialni i mówiono jakie związki są uprzywilejowane, a które nie,
nie ma we mnie zgody na to, żeby nacjonalizm zataczał coraz szersze kręgi pod przychylnym okiem rządzących,
nie ma we mnie zgody na łamanie prawa,
nie ma we mnie zgody na nazywanie sędziów Sądu Najwyzszego "bandą kolesi",
nie ma we mnie zgody na łamanie konstytucji,
nie ma we mnie zgody na ułaskawianie swoich kolegów bezprawnie."

Szykuje pan coś "specjalnego" na dzisiejszą demonstrację czy po prostu sama obecność już jest wystarczającym wyrazem "buntu"?
Idę na demonstrację nie jako aktor czy trybun ludowy, choć miałem propozycję przemówienia do mikrofonu po tym poście. Idę jako zwykły obywatel, ojciec Matyldy i Tadeusza – w imieniu ich przyszłości.