
Rudzielec z Anglii jest już wszędzie, nawet w serialowym Westeros. Nie jest on jednak wyjątkiem, bo kto by nie chciał zagrać w "Grze o Tron" chociażby po to, by dać się szybko zamordować w epickim stylu. Ed Sheeran jest tak naprawdę kolejnym muzykiem, który wystąpił w kultowej już produkcji HBO. Artyści chodzą na castingi, bo to przecież świetna, dodatkowa forma promocji. No i pozostaną zapamiętani przez fanów nawet wtedy, gdy ich sława na koncertowych scenach nieco przebrzmi.
Ramsay to jedna z najbardziej demonicznych, przerażających, okropnych, okrutnych i... fascynujących postaci w dziejach popkultury. To też duża zasługa Iwana Rheona, który poziomem aktorstwa i nienawiści fanów prześcignął Jacka Gleesona i jego Joffreya. Poza ekranem to zupełnie inna postać. Taki trochę Ed Sheeran!
