Po kolei, powolutku, jedni po drugich. Najpierw był polityczny zamach na Trybunał Konstytucyjny, teraz jest na sądownictwo. O tym wszystkim mówią media, wolne media. Przynajmniej jeszcze. Ostatnie 2 lata rządów pokazały, że coś, co kiedyś wydawało się niemożliwe, dziś jest rzeczywistością. Dlatego przeraża i jednocześnie nie dziwi to, co dziennikarzowi Onetu miała powiedzieć poseł Pawłowicz.
Jonasz Jasnorzewski, reporter Onetu, podczas sejmowej debaty o Sądzie Najwyższym miał usłyszeć od poseł Pawłowicz, że "a po wakacjach weźmiemy się za Was". Was, czyli dziennikarzy. Nie jest tajemnicą, że sporej części mediów nie po drodze jest z tym, co z Polską robi PiS. I dają temu wyraz relacjonując i nierzadko krytykując "reformy" rządu Beaty Szydło. W kontrze stoi TVP, które uprawia arcydzieło manipulacji i propagandy oraz nie tak mała grupa prawicowej prasy, choć i tamtejsi dziennikarze momentami zauważają, że idzie to za daleko.
Znając bezceremonialny język Krystyny Pawłowicz, nie powinniśmy być zaskoczeni, że z jest ust padły takie słowa. Oby tylko – jak to bywa w jej przypadku – skończyło się na słowach, bo na Komisję Etyki raczej nie ma co liczyć.