Oj, będzie się działo w najbliższym czasie, emocji nie zabraknie. Jeszcze PiS nie skończył demolować władzy sądowniczej, a już otwiera kolejny front walki, na którym przeciwnikiem będą media niepubliczne. Wskazuje na to najnowszy internetowy wpis posłanki PiS Krystyny Pawłowicz.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Napisz do mnie:
bartosz.godzinski@natemat.pl
Ostra przepychanka między mediami publicznymi, a prywatnymi trwa od samego początku objęcia w Polsce rządów przez Prawo i Sprawiedliwość. Te pierwsze bez żadnego zażenowania szerzą propagandę, drugie zaś pilnie patrzą władzy na ręce i nie stronią od krytyki. Wygląda na to, że zaraz po uzyskaniu kontroli nad sądami, kolejnym krokiem ku zawłaszczaniu Polski będzie atak na sól w oku prawicy: wolne media. Posłanka Pawłowicz już wcześniej chciała... delegalizacji "Faktów" TVN.
Krystyna Pawłowicz w najnowszym wpisie na Facebooku tłumaczy, że opozycyjne media wzywają do obalenia legalnych władz. Bezprawnie. Na poparcie swojej tezy przytacza artykuły z ustawy o radiofonii i telewizji. Niestety posłanka nie podaje przykładów łamania prawa
Jakby tego było mało, kontrowersyjna posłanka zarzuca niepublicznym mediom szerzenie nienawiści. Cóż, kto jak kto, ale Krystyna Pawłowicz nie powinna tego innym wytykać.
. Co ciekawe, Posłanka nie jest w swoich poglądach osamotniona. Niektórzy internauci widzą nawet w działaniach opozycyjnych mediów plany... zamachu stanu.
Inni głośno nawołują do wprowadzenia cenzury rodem z PRL.
Historia powoli zatacza koło. Wszak "za komuny było lepiej"...