
Okładki gazet to ich wizytówki i sposób na przyciągnięcie czytelników. Czasem zdarzają się arcydzieła, a czasami wpadki, ale to co jutro pojawi się w kioskach i sklepach nie można zaliczyć ani do pierwszej, ani do drugiej kategorii. Trzeba albo znaleźć oddzielną kategorię, albo pozostawić bez komentarza.
REKLAMA
Na początku zastanawiałem się, czy w tym miejscu po prostu nie wkleić jutrzejszej okładki "Gazety Polskiej" i nie pozostawić tego bez jakiegokolwiek komentarza.
Jednak zdobyłem się na kilka zdań omówienia. O stronie graficznej można powiedzieć tylko: płacz i rozpacz. I albo komuś zabrakło umiejętności, albo czasu. Albo tego i tego. Jednak na szersze wyjaśnienie zasługuje tytuł: "Polskie titiuszki". Definicja titiuszek to:
Młodzi ludzie opłaceni i przywiezieni na zlecenie ukraińskich władz do Kijowa celem prowadzenia bójek i starć z działaczami opozycyjnymi skupionymi na Euromajdanie, czynienia prowokacji, bicia demonstrantów, ochraniania budynków rządowych i organizowania wieców poparcia dla partii rządzącej.
Wydawcy tej oazy bezstronności i dziennikarskiej rzetelności sugerują, że protestujący przeciwko demolowaniu państwa przez Prawo i Sprawiedliwość są opłacani przez tajemnicze siły. Zresztą, nie wiadomo co sugerują. Co wiedzą. Co uważają. Wiadomo tylko, kogo popierają.
