
Zapowiada się gorąca noc na Krakowskim Przedmieściu. Na ulice wyjdą przeciwnicy zmiany ustroju państwa, którą PiS wprowadza tylnymi drzwiami - i bez większości konstytucyjnej - ustawami sądowniczymi. Tymczasem Polki i Polacy, którzy będą domagać się weta w imię Konstytucji, zbiorą się pod pustym Pałacem Prezydenckim.
REKLAMA
Prezydent Andrzej Duda jest bowiem od kilku dni na wakacjach. Zrobił sobie małą przerwę na kurtuazyjną wizytę brytyjskiej pary książęcej, Kate i Williama, ale teraz znowu wypoczywa. Polityk spędza urlop w prezydenckiej rezydencji na Półwyspie Helskim, a konkretnie w luskusowym ośrodku "Mewa" w Juracie.
Podczas gdy Polki i Polacy będą pod jego warszawskimi oknami żądać weta dla niekonstytucyjnej ustawy PiS, on zobaczy protest w telewizji, o ile oczywiście włączy odbiornik. Najbliższą oficjalną aktywnością prezydenta jest niedzielne obchody Święta Policji w Legionowie.
Od kilku dni władza ściąga do Warszawy funkcjonariuszy z całego kraju. Ich zadaniem jest ochrona Sejmu, w którym partia przegłosowuje de facto likwidację Sądu Najwyższego i upartyjnienie sądów. W czwartek w całej Polsce i w Londynie odbywają się manifestacje przeciwko zniesieniu trójpodziału władzy. Na manifestację o 20:00 pod Pałacem Prezydenckim zapraszał Maciej Stuhr. O godzinie 21:00 łańcuch światła zostanie zapalony pod Sądem Najwyższym.
