Jarosław Kaczyński pozywa Lecha Wałęsę. Prezes PiS poczuł się dotknięty słowami byłego prezydenta o tym, iż rzekomo przyczynił się do katastrofy smoleńskiej.
Jarosław Kaczyński pozywa Lecha Wałęsę. Prezes PiS poczuł się dotknięty słowami byłego prezydenta o tym, iż rzekomo przyczynił się do katastrofy smoleńskiej. Fot. Facebook.com/lechwalesa

Ciekawe światło na walkę PiS o przejęcie kontroli nad sądami rzuca ujawniona właśnie informacja o tym, iż Jarosław Kaczyński zdecydował się pozwać Lecha Wałęsę. Za co? Prezes PiS stracił nerwy z tego samego powodu, co zawsze. Legendarnemu przywódcy "Solidarności" zarzuca, że jego godność, dobre imię i uczucia rodzinne zostały naruszone w wywiadach, w których Lech Wałęsa zasugerował, że Jarosław Kaczyński przyczynił się do katastrofy smoleńskiej, bo naciskał na to, by Lech Kaczyński 10 kwietnia 2010 roku pojawił się w Katyniu.

REKLAMA
Odpowiedź Lecha Wałęsy na pozew z pewnością nie załagodzi sytuacji. "Dziś chce Pan się sądzić ze mną w sądach przez Pana powołanych, pomogę Panu. Wszystko, co Pan przygotował przeciw mnie na tych 15 stronach pozwu, potwierdzam, niczego się nie wypieram i z niczego nie będę się przed Panem i Pańskimi agentami wyciągniętymi z komuny tłumaczył. Powtórzę uważam, że za śmierć smoleńską odpowiada Pan, bo to Pan realizował swoją obłąkaną wersje walki o władzę. To było tak jak dziś, obłąkana wersja utrzymania władzy z Panem w roli głównej" – napisał były prezydent w środowy poranek.
W upublicznionym przez Lecha Wałęsie pozwie czytamy, że prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński poczuł się dotknięty słowami byłego prezydenta z ostatnich wywiadów, w których nie tylko zasugerowano, iż naciskał na to, by lądowano w trudnych warunkach w Smoleńsku, ale też, że "nie jest zdrowy, zrównoważony psychicznie". Dodatkowo prezes PiS żąda przeprosin z sugestie, iż to on wydał polecenie przypisania Lechowi Wałęsie współpracy z organami bezpieczeństwa PRL. W swoim pozwie Jarosław Kaczyński domaga się także wpłaty 30 tys. zł na jedno z hospicjów.