Po walce o niezależność sądownictwa młodzi Polacy mają kolejną niedającą im spokoju sprawę... Tak pół żartem, pół serio można krótko skomentować to, co właśnie dzieje się wokół premiery nowej płyty Taco Hemingway. Pierwszy promujący ją klip "Nostalgia" trafił do sieci zaledwie kilkanaście godzin temu, a już bije rekordy... w ilości spływającej krytyki. "Ej Fifi moja mama się na Ciebie obraziła i mówi, że robisz raperskie disco polo" – komentują poirytowani fani.
Klip "Nostalgia" to element cyfrowej premiery nowej płyty Taco Hemingway zatytułowanej "Szprycer". Choć za większość produkcji nadal odpowiada Rumak, fani są zszokowani i przecierają uszy ze zdumienia. "Nooo pierwszy album znam na pamięć ale to brzmi jak asłuchalne gówno wycelowane w dzieciarnię i gimbazę wklejająca denne cytaty po angielsku na FB", "Nie w tę stronę Fifi", "Wielką miłość mam do Ciebie, ale tutaj słyszę za dużo auto-tune, nie potrzebujesz tego. Wszystkie poprzednie Epki 100 razy lepsze, przepraszam", "Jeden tekst, milion bitów. auto-tune, tania nuda. Rozumiem, że tutaj już od dawna nie chodzi o hip-hop. Najlepszego Fifi, wróć kiedyś" – to naprawdę tylko ułamek z grubo ponad tysiąca podobnych komentarzy, które zalały facebookową stronę artysty i YouTube.
Oczywiście w tej fali krytyki znajdują się też wyjątki. Łatwo rzuca się jednak w oczy, że ci, którzy zachwycają się nowym stylem Taco Hemingway raczej potwierdzają komentarze innych mówiące o tym, iż Filip Szcześniak postanowił zmienić grupę docelową swojej muzyki i teraz podbija serca raczej nastoletnich fanów.