
Reklama.
Przyjazdy Tuska do Warszawy zawsze wywołują emocje. Nie inaczej jest tym razem. Tusk zeznaje w sprawie Smoleńska. Będzie pytany o niedopełnienie obowiązków m.in. przez prokuratorów wojskowych, którzy mieli nie uczestniczyć w sekcjach w zwłok ofiar katastrofy, a potem nie zlecić kolejnych w Polsce.
Być może jednak samo przesłuchanie zejdzie na drugi plan. Tusk, mówiąc, że "nie ma telewizji publicznej" w Polsce, dał do zrozumienia, że spisał TVP na straty. To była reakcja na pytanie dziennikarza TVP Gdańsk o to, "dlaczego zabroniono otwierania trumien w Smoleńsku".
W ostatnich dniach były premier był szczególnie aktywny na Twitterze. "Dzięki za wsparcie, ale #WielkiSpacer będzie długi. Zachowajcie siły. Jesteście przyszłością - nie bierzcie na siebie ciężarów przeszłości" – napisał, kiedy zapowiadano, że przy wejściu do prokuratury będą mu towarzyszyć tłumy.