Reklama.
Nawet jeśli nie wiemy kiedy są wybory, są sygnały które je zwiastują. I wcale nie są to "sikorki", ale taśmy. TVP właśnie opublikowało kolejne nagrania z kultowej już restauracji "Sowa i Przyjaciele". Jak zwykle rozmowy są kontrowersyjne, wulgarne i dostarczają tylu emocji, że możemy spokojnie przygotować popcorn do czytania.
"Grzesiu, boczkiem, boczkiem, a jak przychodzi co do czego, to tchórzy.(…) Na miejscu Grzesia bym zagrał, że kandyduję. Grzesiu by dostał - moim zdaniem - do 40 procent, 35, 40 i to by mu dało immunitet na bycie ofiarą czystki, bo wtedy, wiesz, rywalowi nie wypada... i czekasz, aż się Donald wypierd***. Jak przegra wybory, no to wtedy wbijasz nóż w plecy, nie?"
"Nie miał kto wytłumaczyć… To też jest kwestia jakości ludzi, których masz koło ciebie. Halicki ku**a, ten Grupiński… Grupiński jest niegłupi, ale Halicki no to jest mój sąsiad, mieszka wieś obok. To jest, ku**a, debil no."
"Wiesz, jego historia się nie trzyma kupy w żadnym aspekcie. Jak żona chce ci kupić zegarek, to idzie i ci kupuje zegarek. A nie bierze gotówkę od biznesmena, który ci kupuje zegarek. Czyli kto ci kupił zegarek? Tak naprawdę biznesmen ci kupił zegarek. I dlatego była taka mocna motywacja, żeby tego nie wpisać."
"Trochę się czuję w tej sprawie winny, bo, k***a, mało kto wie, że jemu się spodobał ten zegarek. (…) Tak, to jest złoty zegarek, na który go nie było stać. Sobie kupił taki sam, tylko że ze stali. (…) On nie wpisał identycznego zegarka, jeżeli chodzi o design, tylko że zamiast złota, ze stali. (…) Nabył go, czy mu nabyto, czy ch*j wie co, dlatego, że jemu się tak k***a spodobał, że chciał go mieć.