
Reklama.
Jak pisaliśmy, Wiadomości oparły swój materiał na tekście brytyjskiego tabloidu, który napisał o "najbrudniejszym festiwalu", jakim ma być Woodstock. Reporter programu pokazał imprezę w negatywnym świetle, mówiąc m.in. o pozostałych po uczestnikach śmieciach czy wizycie polityków PO. Na Twitterze najbardziej dostało się jednak właśnie Ziemcowi, który zapowiadał materiał.
Bartosz Węglarczyk z Onetu zaproponował dziennikarzowi, że zabierze go na Woodstock, żeby mógł poznać coś, o czym "tak chętnie opowiada". Ziemiec odpisał, że w porządku, tylko to nie on opisuje, a brytyjski dziennik. Dalej przekonywał, że w Wiadomościach nikt nie obraził uczestników Przystanku.
Ziemcowi skończyła się cierpliwość, gdy publicysta Michał Setlak zapytał go, gdzie się podzieje, "gdy minie efemeryczna pisowska noc" i co powiedzą jego dzieci.
Potem wytłumaczył, że jest nerwowy, "gdy poucza ktoś, kto życzy komuś najgorszego". Ziemiec odniósł się w ten sposób do wpisu Setlaka o prezesie Jarosławie Kaczyńskim, który brzmiał: "Życzę temu łajdakowi jak najszybszej śmierci".