Od kilku dni toskańską wioskę Pratariccia można kupić sobie na eBay'u. Bank Crédit Agricole wystawił niedawno na sprzedaż z kolei francuską wieś. Podobnych okazji można znaleźć w całej Europie dziesiątki, także w Polsce. - To trend obserwowany od dłuższego czasu, zwłaszcza tam, gdzie nie ma pracy - tłumaczy naTemat demograf prof. dr hab. Krystyna Iglicka-Okólska.
O ofercie na położoną 40 km od Florencji Pratariccię stało się szczególnie głośno, ponieważ wystawiona na portalu aukcyjnym eBay wioska szybko stała się hitem internetu. Za "jedyne" 2,5 mln euro jednym kliknięciem można kupić ponad dwadzieścia domów rozsianych na powierzchni około 8 hektarów. Wszystko to leży na malowniczym toskańskim wzgórzu na wysokości 850 m.n.p.m. Pośrednik, wystawiający wioskę na aukcję, szczerze dodaje jednak, że po 50 latach, od kiedy zniknęli stamtąd ostatni mieszkańcy, wszystko wymaga co najmniej gruntownego remontu, który przy ostrożnych wydatkach powinien kosztować kolejny milion euro.
Rynek wiosek coraz większy
Znaleźli się jednak kupcy na poprzednie wioski na sprzedaż, znajdą się pewnie i na piękną Pratariccię. Bo najnowsza oferta na eBay'u jest może wyjątkowa dlatego, że wieś na sprzedaż wystawiono w internecie. Sam fakt, że za kilka wolnych milionów można kupić sobie własną miejscowość nie jest już niczym niespotykanym. Ostatnia świetna okazja na takie zakupy trafiła się w lutym tego roku. Wówczas bank Crédit Agricole wystawiał na sprzedaż francuską Courbefy w rejonie Limousin. W naprawdę okazyjnej cenie. Opuszczoną w latach 70-tych wioskę już kiedyś ktoś kupił, ale zbankrutował w czasie kryzysu i tak trafiła w ręce banku, który chciał się jak najszybciej pozbyć. Courbefy wyceniono więc na jedyne 330 tys. euro.
Jesienią można było tymczasem kupić przepiękne portugalskie Pereiro, położone w regionie Alentejo. Za 7 mln euro można było kupić całe maleńkie miasteczko. W skład którego wchodziły szkoła, przedszkole, kościół, hotelik, czy urząd. A to wszystko tuż obok jednej z najpopularniejszych portugalskich atrakcji turystycznych, czyli zamku Marvao. Przypadek miejscowości Pereiro był tak głośny, że w Portugalii wywołał dyskusję nad naprawdę poważnymi problemami demograficznymi tego kraju. - Można się spodziewać, że nasilenie procesu wyludniania portugalskiego interioru i migracja ludności wiejskiej do miast doprowadzi do wystawienia na sprzedaż całych wsi - oceniał Instytut Demograficzny w Lizbonie.
Polską prowincję wykupi Kulczyk?
Myli się jednak ten, kto myśli, że to nie nasz problem. Wręcz przeciwnie. Polscy bogacze również mogą spokojnie nosić się z zamiarem kupna własnej miejscowości. Jakiś czas temu za 10 mln zł do kupienia była położona w gminie Stronie Śląskie górska wioska Rogóżka. Wioska opustoszała już od II wojny światowej, która kiedyś była sypialnią dla pracujących w pobliskich kamieniołomach robotników i ich rodzin.
Za 7 mln zł gmina Lądek Zdrój wystawiała natomiast miejscowość Wrzosówka. Była nią podobno bardzo mocno zainteresowana jedna z najbogatszych Polek, Grażyna Kulczyk. Być może kusiło ją właśnie to, w jaki sposób w Lądku Zdroju reklamowali Wrzosówkę. Za główny argument podając, że ten kto kupi i zamieszka opuszczoną wieś automatycznie stanie się jej przywódcą. To znaczy... sołtysem. Zarządzać będzie jednak kilkoma domami i maleńkim kościołem. Kuszące było również to, że władze gminy dawały do zrozumienia, że gdyby kupiec Wrzosówki chciał nazwać przechrzcić ją np. od swojego nazwiska, nie byłoby z tym większego problemu.
Demografów takie oferty w ogóle nie zaskakują. - Takie przypadki obserwowane są szczególnie tam, gdzie nie ma pracy. W regionach, w których ucieka się do jakiejś większej aglomeracji. Uciekają młodzi ludzie, starsi zostają. A potem się okazuje, że większości tych domów i gospodarstw nie ma kto utrzymać - mówi naTemat demograf prof. dr hab. Krystyna Iglicka-Okólska. - W Toskanii, czy Szwajcarii powstają więc całe enklawy bogatych ludzi, celebrytów, którzy kupując wioski tam szukają schronienia - dodaje.
Bez zalewu Chińczyków europejskie wioski pozostaną puste
Krystyna Iglicka-Okólska ocenia, że podobnie mogłaby być i w Polsce, ale w naszym kraju nie ma jeszcze tylu chętnych na tego typu zakup. Ofert nie powinno jednak brakować. - Mamy wiele pustostanów na Opolszczyźnie, gdzie są całe niezamieszkałe regiony z powodu emigracji do Niemiec - przypomina demograf. Tłumacząc, że powód wyludniania się wisi jest bardzo prosty. - To efekt bardzo wysokiej już technizacji rolnictwa i tego, że coraz więcej zawodów wykonywanych dotąd na wsi już nikt nie potrzebuje. Większość PKB tworzą usługi, więc młodzi ludzie szukają innej pracy w mieście - podkreśla ekspertka.
Co czeka zatem europejskie wioski? - Widać trend do tworzenia tam zamkniętych obszarów należących do ludzi znanych i bogatych, którzy chcą tworzyć takie własne kolonie ulegając modzie na ucieczkę do natury - twierdzi Iglicka-Okólska. Dodając, że nie ma raczej zagrożenia, iż wkrótce nastąpi bum demograficzny i wykupione przez bogaczy miejscowości będą potrzebne całemu społeczeństwu. - Demografia nie spodziewa się gwałtownych wyżów. Taka wizja byłaby możliwa tylko wówczas, gdybyśmy mieli do czynienia z wielkim naporem ze strony biednych regionów Indii, czy Chin, gdzie są olbrzymie nadwyżki ludzi. Tylko wówczas moglibyśmy spodziewać się znowu jakiegoś zagęszczenia się zaludnienia - podsumowuje.