Serial jest tak nieprzewidywalny, że każdy spoiler zupełnie pozbawia nas szoku i niedowierzania, bo wiemy co się wydarzy. Zero niespodzianek. I tak, wczoraj wieczorem patrzę na post znajomego, który świeżo po seansie wielkimi literami pisze o tym, jaki zwrot akcji czeka nas w odcinku, który miałem zobaczyć dopiero w poniedziałek. Szósty zmysł wychwycił to szybciej niż moje oczy, więc szybko odwróciłem wzrok i informacja nie dotarła do mózgu. Szybko ten znajomy też dostał bana (pozdrawiam Jacka!). Dziś jednak instynkt zawiódł i przeczytałem post
youtubera Dakkana, który zaczął się od "Idę ulicą, patrzę - leży gazeta. Podnoszę zaciekawiony. Czytam nagłówek -..." i dalej jest przeokrutny spoiler, którego nie zacytuję. Część fanów go nawet nie skrytykowała, bo nie oglądają serialu, są tacy genialni, że domyślili się, co się wydarzy lub po prostu już obejrzeli odcinek. Pojawił się też oczywiście hejt, bo to nie pierwszy raz. Przezornie odlajkowałem fanpage.