Reklama.
Brak mi już słów na osoby zdradzające fabułę kolejnych odcinków "Gry o Tron". Ludzie apelują o trzymanie gęby na kłódkę, ale i tak znajdzie się kilku śmieszków, którzy popsują całą zabawę. To podobne uczucie do tego, gdy zrobiliśmy sobie kawę i zaglądamy do lodówki w poszukiwaniu mleka, stoi karton, podnosimy go i jest jedynie kilka kropel na dnie, bo cwany współlokator wypił je, ale nie pokwapił się, by kupić nowe. Znów zostałem zdradzony niemal o świcie i odpowiadam na potencjalne pytanie: tak, mam większe problemy. UWAGA! Tekst zawiera poniekąd spoilery, ale nie z nowego odcinka "Gry o Tron", bo jeszcze go nie oglądałem.