Na X Games 2012 – 18 z kolei igrzyskach sportów ekstremalnych – jak co roku przekroczono granice wytrzymałości i pokonano wyśrubowane rekordy. Już w 2013 zawody w konkurencjach BMX, skateboarding (deskorolka) i FMX (motory) zobaczymy także w Europie – Barcelonie i Monachium.
Jeśli Igrzyska Olimpijskie porównać do gatunku muzycznego, to zdecydowanie byłaby to muzyka klasyczna. Kojarzą się nam one ze szlachetnymi wartościami sportu, mnóstwem nudnych dla widzów konkurencji i sztywnym profesjonalizmem. X Games są na drugim biegunie – to punk rock, czy dubstep – żywiołowość, widowiskowość, ale i duch pozytywnej rywalizacji.
Nie inaczej było i w tym roku. Zobaczyliśmy oczywiście klasyczne konkurencje X Games, czyli różne odmiany zawodów deskorolkowych, BMXowych czy motorowych i samochodowych (tu możecie zobaczyć wyniki wszystkich konkurencji i filmy z najlepszych przejazdów), ale były też niesamowite pokazy pozakonkursowe jak np. wyścigi po krótkim torze z pętlą w stylu resoraków Hot Wheels.
Nie było większych wypadków, choć paru zawodników ucierpiało. Toomas Heikkinen nieszczęśliwie zderzył się podczas próbnych przejazdów na torze zawodów RallyCross. Ze spektakularnego wypadku wyszedł tylko z lekkim urazem kostki.
Po próbie wylądowania unikalnego tricku 720 na motorze, upadł także Clinton Moore. Potem jeszcze jego motor, przez nieudolną próbę odciągnięcia go przez asystenta, przejechał mu po plecach.
X Games w Europie, deskorolka na Olimpiadzie
Marka X Games może od przyszłego roku zdobyć jeszcze więcej fanów. Zimowa edycja odbędzie się znów w Aspen w Stanach Zjednoczonych, ale także we francuskim Tignes. Do organizacji letnich edycji imprezy oprócz Los Angeles w USA, dołączą brazylijskie Foz do Iguaçu, hiszpańska Barcelona oraz niemieckie Monachium.
Już za niedługo ponad miesiąc zobaczymy na Igrzyskach Olimpijskich w Londynie, dopiero po raz drugi, wyścigi na BMXach. A już za cztery lata w Rio de Janeiro pojawią się prawdopodobnie także konkurencje freestylowe (tzn. oceniane za sztuczki, podobnie jak przykładowo w łyżwiarstwie figurowym), zarówno BMXowe jak i deskorolkowe. Międzynarodowy Komitet Olimpijski chce przyciągnąć do swojej imprezy również młodych, wśród których wielu nie ogląda tradycyjnych sportów.
Dlaczego deskorolka i BMX tak długo czekały na akceptacje sportowego mainstreamu? Na przykład skateboarding, który bierze swoje początki w latach sześćdziesiątych zeszłego wieku, jest zupełnie inaczej usystematyzowany niż przykładowo piłka nożna, siatkówka, czy lekkoatletyka. Nie ma tam międzynarodowych związków sportowych, oficjalnych federacji i zawodów (oprócz X Games jest wiele innych), a profesjonalni deskorolkarze zamiast otrzymywać pensje w klubach, są sponsorowani bezpośrednio przez firmy (najczęściej odzieżowe, produkujące sprzęt deskorolkowy, czy napoje energetyczne). Możliwe, że ten ostatni czynnik jest główną przeszkodą…
W każdym razie BMXami i deskorolką zaopiekuje się… szwajcarski związek kolarski (Międzynarodowa Unia Kolarska). Widać decydenci MKOLu nie potrafią sobie wyobrazić, by na Olimpiadzie pojawił się sport, który nie ma oficjalnej biurokratycznej reprezentacji i ścisłych procedur. Duże zainteresowanie i duże pieniądze w sportach ekstremalnych zauważyły już z kolei nie tylko młodzieżowe marki, ale także np. producenci samochodów, którzy licznie reklamowali się na X Games.
W środowisku samych sportowców zdania są podzielone. Jedni widzą szansę w Olimpiadzie by w jeszcze większym stopniu propagować swoje dyscypliny, inni uważają, że wciśnięte w ścisłe ramy stracą swojego ducha. A jest on czymś co wyróżnia sporty ekstremalne. Chyba na żadnych innych zawodach konkurenci nie mają do siebie tyle szacunku i nie cieszą się w ten sposób z sukcesów swoich przeciwników.