– Jest zbyt dużo polityki, policja jest mocno upolityczniona, dokonano czystek kadrowych. Dzisiaj, prawdę mówiąc, policją zarządza minister, a nie policjanci – mówi naTemat podinspektor Andrzej Szary, przewodniczący związku zawodowego policjantów z Wielkopolski.
Napisaliście odważne oświadczenie, w którym skarżycie się na agresję ze strony kiboli, grup narodowych i nacjonalistycznych. Dlaczego? I czy wiążecie takie działania z podejściem obecnej władzy?
Andrzej Szary: Pamiętam interwencję policji w stosunku do działaczki PiS w Gdańsku, gdzie funkcjonariuszom zarzucono, że niesłusznie zatrzymali osobę, która z kolei zaatakowała policjantów. Innym razem rzecznik rządu oświadczył, że agresja rodzi agresję. Tak, to jest konkretny wyrzut w stosunku do władzy, która powinna jednoznacznie potępić wszelkie zachowania agresywne w stosunku do policjantów, reprezentantów państwa. Nie może być np. tak, że kilku awanturników będzie pozwalało sobie na znieważanie, atakowanie, prowokowanie policjantów. Proszę mi powiedzieć, kto z władzy oprócz Komendy Wojewódzkiej Policji i NSZZ Policjantów zareagował w sprawie tych chuliganów? Mam nadzieję, że teraz prokuratura się spisze i skutecznie ich oskarży.
Wasze oświadczenie na pewno nie spodoba się ministrowi Błaszczakowi.
Zapewne pan minister nie będzie z tego tytułu zadowolony. Ale to jest rzeczywistość. Jest zbyt dużo polityki, policja jest mocno upolityczniona, dokonano czystek kadrowych. Dzisiaj, prawdę mówiąc, policją zarządza minister i wiceminister, a nie Komendant Główny Policji. My musimy przeciwdziałać zjawiskom agresywnym wobec policjantów i policjantek. W ciągu każdego dnia dochodzi do pięciu czynnych napaści na policjantów. W skali roku to jest około 4 tys. takich napaści.
Ma pan wrażenie, że podejście władzy PiS ośmiela grupy nacjonalistów do tego, by wychodziły na ulice, do agresji?
Jeśli nie ma wyraźnych sygnałów, jeśli takie transparenty, jak te, które się pojawiają na stadionach, są oceniane pozytywnie przez część sceny politycznej, jeśli minister sprawiedliwości chciał wystąpić z wnioskiem do prezydenta RP o uniewinnienie pseudokibica, który pobił policjanta.... Takie sygnały idą do opinii publicznej i funkcjonariuszy. Jeśli będzie tak dalej, każdy będzie czuł się bezkarny.
Pan jest związkowcem, ale czy nie obawia się, że czystki w policji dotkną też pana?
Gdybym się obawiał takich konsekwencji, nie powinienem być przewodniczącym związku zawodowego. Mam nadzieję, że decydentom nie przyjdzie do głowy stosować jakiekolwiek retorsje wobec działaczy związku, którzy robią swoje, czyli ostrzegają władze przed zagrożeniami i apelują do nich o wspólne działanie w interesie funkcjonariuszy. Chroni nas na szczęście ustawa o związkach zawodowych.
Jesteś policjantem? Masz temat, którym chciałbyś się podzielić? Napisz: michal.gasior@natemat.pl