Według agencji Reuters polski rząd chciał, by prezydent Francji Emmanuel Macron przybył z wizytą do Warszawy podczas swojej podróży po Europie Środkowo-Wschodniej. Ten jednak wybrał na cel wizyty inne kraje. Odwiedzi Rumunię, Bułgarię, Austrię, ale także naszych najbliższych sąsiadów, czyli Czechy i Słowację.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Informację Reutera potwierdziły już dwa rządowe źródła. Według jednego z nich, „nie było zbytnich chęci” francuskiego prezydenta do wizyty w Polsce. Agencja podaje, że rząd zabiegał o wizytę Macrona, ale ten odrzucił propozycję.
Zdaniem agencji, Macron celowo pomija Polskę i Węgry, które oskarża o zdradę unijnych wartości. Jeszcze podczas kampanii wyborczej mówił, że "nie możemy tolerować kraju, który w Unii Europejskiej rozgrywa różnice kosztów społecznych, który narusza wszelkie zasady Unii”.
Odniósł się także krytycznie do stosunku polskiego rządu do uchodźców czy wartości fundamentalnych. Powiedział, że chce, by Polsce przyjrzano się w sposób całościowy i w kwestiach dotyczących praw i wartości Unii Europejskiej wprowadzono wobec niej sankcje.
Celem wizyt Macrona ma być omówienie konfliktu dotyczącego pracowników delegowanych. Przypomnijmy, do tej pory polscy pracownicy delegowani do państw Unii Europejskiej musieli zarabiać minimum równowartość płacy minimalnej państwa przyjmującego.
Prezydent Francji proponuje natomiast, by pracownicy delegowani zarabiali dokładnie tyle, ile lokalni w państwie przyjmującym.