
Obok tego, co napisał ks. Wojciech Żmudziński, nie da się przejść obojętnie. I to bez względu na to, czy się chodzi do kościoła, czy nie, choć tekst skierowany jest do osób wierzących. W kilku akapitach zakonnik zawarł apel o próbę pojednania, przypominając katolikom, na czym powinna polegać ich wiara. W rozmowie z naTemat jezuita wyjaśnia, na co liczy, czy to nie jest to czasem utopią, a na koniec pada najmocniejsze – co się stanie, jeśli Polacy się nie opamiętają.
Katolickie rodziny doświadczają głębokich podziałów stając podczas religijnych marszów po różnych stronach barykady. Jedni śpiewają, że 'rozpadnie się w proch i pył krzyżacka zawierucha', a inni 'esbecka zawierucha'.
Tracimy z oczu Ewangelię, gdy na świecie wybucha wielki kryzys migracyjny i nie czujemy, że coś zgrzyta, gdy śpiewamy 'Nie lękajcie się' a jednocześnie 'robimy w portki' na samą myśl o islamie.
