Rząd Beaty Szydło szykuje się do wyborczego maratonu. Stąd podwyżki dla wielu grup zawodowych.
Rząd Beaty Szydło szykuje się do wyborczego maratonu. Stąd podwyżki dla wielu grup zawodowych. Jakub Porzycki/Agencja Gazeta

"Dziennik Gazeta Prawna" dotarł do projektu budżetu na 2018 rok. Wynika z niego, że rząd Prawa i Sprawiedliwości już teraz rozpoczął wyborczy maraton.

REKLAMA
Szykuje się bowiem duży wzrost wydatków dla tych grup wyborców, których pozyskanie może być dla PiS niezwykle cenne. A przed nami przyszłoroczne wybory samorządowe, a następnie kluczowe dla obozu rządzącego kampanie: prezydencka i parlamentarna.
Na pierwszy ogień pójdą nauczyciele. Od 1 września 2018 r., a będzie to dosłownie na kilka tygodni przed wyborami, otrzymają 5 proc. podwyżki. Łącznie pójdzie na to z budżetu około 2 miliardy złotych. Mało tego, Anna Zalewska deklaruje, że w ciągu trzech lat nauczyciele dostaną 15 proc. podwyżki.
Płace pielęgniarek i ratowników medycznych mają natomiast wzrosnąć o 400 zł. Tylko gdy policzyć płace dla pielęgniarek, będzie to kosztować budżet państwa 1,4 mld zł. Kolejne grupy zawodowe, które dostaną podwyżki, to: służba więzienna, policja, straż graniczna, BOR i straż pożarna. Łącznie pójdzie na ten cel 775 mln zł. Więcej mają zarabiać też prokuratorzy i sędziowie.
Jeszcze większe wydatki z budżetu państwa pójdą na cele emerytalne. Obniżenie wieku emerytalnego będzie kosztować 9 mld zł, a podwyżki rent i emerytur 5,4 mld zł. I to nie koniec dobrych wiadomości dla seniorów. Pisaliśmy w naTemat o tym, że rząd szykuje dla nich swoiste 500+, czyli jednorazowe roczne dodatki. Mogą one wejść w życie w 2018 roku lub rok później.