– Widzimy w Polsce procesy, które zagrażają państwu prawa. Jeśli ktokolwiek w Europie będzie próbował poważnie zagrozić praworządności, Słowenia opowie się za sankcjami – zakomunikował premier Republiki Słowenii Miro Cerar.
Artykuł o tym, że Słowenia zamierza pozostać w "twardym jądrze" Unii Europejskiej i nie chce być w jednym gronie z Polską czy Węgrami, opublikował serwis "Bloomberg". Jak czytamy, w Europie toczy się dyskusja na temat kształtu dalszej integracji i tego, co zrobić z Warszawą czy Budapesztem. Rządy w tych stolicach są krytykowane za oddalanie się od demokratycznych wartości.
Efekt? Wydaje się, że słoweńskie władze zrobią wszystko, by nie stać w jednym szeregu z Polską i rządem PiS. – Europa różnych prędkości to już rzeczywistość. Musimy dotrzymywać kroku tej najbardziej zintegrowanej części UE i to jest nasze zobowiązanie – powiedział premier Cerar.