Dalej relacjonuje, że nie dostał w
IKEA sosu pomidorowego i wzburzony pyta "czy tak ma być już na stałe?!" I nazywa absurdem dodawanie do wegańskich klopsików niewegańskich sosów. Zgłasza też zastrzeżenia do baru sałatkowego, gdzie nie wiadomo, które sałatki są wegańskie, a które nie. Jego zdaniem bardzo proste jest umieszczenie na nich tabliczek z literą "V" albo opisanie pełnego składu posiłku. Wyraża nadzieję, że jest to okres przejściowy i sieć niebawem dostosuje swój bar do wymagań wegan.