
Najbogatszy człowiek w Polsce dał 20 mln złotych na Muzeum Historii Żydów. A gdyby tak pozostali polscy milionerzy poszli w jego ślady i dorzuciliby się na kluczowe dla Polaków inwestycje? Z przymrużeniem oka pytamy, co udałoby się kupić, zrobić, zbudować, gdyby najbogatsi Polacy sypnęli państwu groszem.
Czytaj także: Co zrobić, żeby więcej zarabiać? Jan Kulczyk: Wcześniej wstawać, więcej się uczyć. Tylko czy to wystarczy?
1. Jan Kulczyk: 8,9 mld złotych
2. Zygmunt Solorz-Żak: 8,5 mld złotych
3. Michał Sołowow: 5,5 mld złotych
4. Leszek Czarnecki: 4,3 mld złotych
5. Anna Woźniak Starak i Jerzy Starak: 3,2 mld złotych
6. Roman Karkosik: 2,4 mld złotych
7. Tadeusz Chmiel : 1,7 mld złotych
8. Bogusław Cupiał: 1,6 mld złotych
9. Jarosław Pawluk: 1,6 mld złotych
10. Dariusz Miłęk: 1,5 mld złotych
Jeśli zsumować ich majątki, otrzymujemy lekko licząc 35 miliardów złotych. Przyjmijmy, że z tej wspólnej puli w geście dobrego serca miliarderzy przeznaczą na wybrane inwestycje okrągłe pięć miliardów złotych. Co można za to zrobić? Oto subiektywna listę życzeń, które udałoby się spełnić dzięki hojności najbogatszych. Każde życzenie to koszt około 5 miliardów złotych.
Na co mogliby się dorzucić miliarderzy?
- Budowa 100 kilometrów autostrad (plus spłata podwykonawców A2)
- III linia metra w Warszawie (plus wznowienie budowy Muzeum Sztuki Nowoczesnej)
- Zasypanie około 1/3 dziury w ZUS
- 420 tys. dotacji do pierwszej pracy dla absolwentów szkół wyższych (1 tys. miesięcznie)
- Budowa 12 tysięcy dwupokojowych mieszkań w największych miastach
- Budowa i wyposażenie 500 przedszkoli
- 5 stadionów na przyszłe mistrzostwa świata
