
Mimo wzajemnej antypatii dwóch warszawskich klubów ciężko wyobrazić sobie, że jeden z tych klubów znika. W końcu chodzi o rywalizację, o derby, o stadionowe przyśpiewki. – Polonia przetrwała już bardzo wiele: humory prezesa, kryzysy, brak stadionu, ignorancję i arogancję władz miasta. Nie mamy wątpliwości, że poradzi sobie i z tym – podkreślają kibice czarnych koszul.
Przenieść to się mogą piłkarze i trenerzy. Nawet jeśli GKS kupi licencję Polonii na grę w Ekstraklasie, "Czarne Koszule" pozostaną w Warszawie przy Konwiktorskiej (zakładając, że miasto nie wbije nam noża w plecy). Polonia to nie zawodnicy-najemnicy, ani jej prezes; to historia, tradycja, setki dzieciaków uprawiających tutaj sport oraz wierni sympatycy, którzy często kontynuują wielopokoleniowy zwyczaj chodzenia na stadion przy Nowym Mieście. My się nigdzie nie ruszamy!