PiS chce uruchomić po komisji ds. Amber Gold dwie kolejne, donosi "Fakt". Obie mają czysto polityczny cel. To rozliczenie poprzedników Prawa i Sprawiedliwości. Jedna ma dotyczyć wyłudzeń podatku VAT, druga umowy gazowej podpisanej w 2009 r. przez rząd Donalda Tuska.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Według polityka PiS, z którym rozmawiał dziennik, rządząca partia nie ma żadnych złudzeń, że ludzie w Polsce interesują się zawiłymi sprawami, których i tak nie rozumieją. Co innego znany polityk w ogniu pytań, to działa na wyobraźnię i może przysporzyć wyborczych punktów. Takim politykiem jest np. Donald Tusk.
Wniosek o powołanie komisji do spraw wyłudzeń VAT ma złożyć klub Kukiz’15, a Prawo i Sprawiedliwość go poprze. Według wnioskodawców z powodu luki w VAT budżet tracił rocznie nawet do 40 mld zł. Podsumowują, że łącznie w latach 2008-2015 straty z tego tytułu mogły wynosić około 320 mln zł.
Zdaniem posłów Kukiz’15, przed komisją powinni stanąć między innymi Donald Tusk, Jacek Rostowski, wielu innych polityków PO-PSL, a także prezesi NBP i NIK, prokurator generalny i komendant główny policji.
Druga komisja śledcza ma dotyczyć okoliczności podpisana umowy gazowej z Gazpromem w 2010 r. Wniosku o powołanie komisji jeszcze nie ma, ale politycy PiS mówią nieoficjalnie, że kulisy zawarcia umowy aż proszą się o wyjaśnienie. Tygodnik "Sieci" napisał, że Waldemar Pawlak kupił od Rosjan miliard metrów sześciennych gazu, którego Polska nie potrzebowała. Nasz rząd nie podjął też próby negocjacji ceny gazu. Do umowy miała być dołączona klauzula, która ograniczała zyski polskiej firmy EuRoPol Gaz S.A. do 20 mln zł.
Rosjanie mieli wtedy postawić naszemu rządowi wiele warunków, które spełnił Waldemar Pawlak. Miało tak się stać dzięki nagłej zmianie instrukcji negocjacyjnej zatwierdzonej przez Donalda Tuska.