Po sukcesie pierwszego dnia festiwalu w Opolu, drugi okazał się klapą frekwencyjną. Można winić za to pogodę, lub siermiężny występ Jana Pietrzaka. Kiedy wyszedł na scenę, publiczność opuszczała amfiteatr. Nawet ludziom prawicy, dla której gra słynny bard, najwyraźniej nie mogli zdzierżyć koncertu.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Ja podaje "Wyborcza" - nawet Jacek Kurski nie dał rady wysiedzieć do końca: "Jacek Kurski śledził co prawda to, co się działo na scenie, ale bez wielkiego entuzjazmu. Podczas gdy inni goście podrygiwali do piosenki z „Z PRL do Polski”, prezes tylko trochę poklaskał na zakończenie. Nie wyglądał też na skupionego na tym, co działo się na scenie. Co rusz szedł w głąb namiotu i zerkał na ekran smartfona. Do samego końca nie wysiedział. Po północy nie było go już widać w namiocie VIP na tarasie amfiteatru."
– Teraz bardziej opozycja grozi Polsce niż władza. Pierwszy raz w mojej historii – tak mówił Jan Pietrzak do niemal pustej widowni.
Również internautom nie spodobało się kąśliwe teksty, naśmiewali się też z frekwencji drugiego dnia festiwalu.
Dostało się nawet władzom Warszawy za to, że w stolicy nie ma pomnika Bitwy Warszawskiej. – Bo Moskwa zabrania. Władze Warszawy słuchają Moskwy! To tylko tak państwa informuję – mówił Pietrzak. Wspomniał też, że fakt, iż "w końcu dochodzimy wolnej i normalnej Polski to w gruncie rzeczy zasługa Kabaretu pod Egidą".
Według Press.pl do końca koncertu miało zostać około 200 osób.
54. Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu kończy się dziś. W programie koncerty "Od Opola do Opola" i after party.
Reklama.
Jan Pietrzak
Przez 49 lat graliśmy kabaret zdecydowanie antyrządowy i przyszedł taki czas w 2015 roku, kiedy raptem się całkiem odmieniła sytuacja. Bo teraz bardziej opozycja szkodzi Polsce niż władza! To jest pierwszy raz w mojej historii.