W Opolu pustki, ale Pietrzak cieszy się z koncertu. "Publiczność, która wytrwała mimo deszczu i zimna, była zadowolona"
Bartosz Świderski
17 września 2017, 17:25·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 17 września 2017, 17:25
Od samego rana internet żyje zdjęciami z drugiego dnia festiwalu w Opolu, na których widać puste ławki. Przy takiej publiczności odbywał się występ Jana Pietrzaka. Kpinom nie ma końca, ale sam zainteresowany najwyraźniej nie jest tym zrażony. – Cieszę się, że mimo różnych przeciwności, udało się zagrać w Opolu – powiedział portalowi wPolityce.pl.
Reklama.
Tu opisywaliśmy, jak podczas koncertu Jana Pietrzaka amfiteatr w Opolu świecił pustkami. Według oceny serwisu press.pl pod koniec występu w ławkach było około 200 osób. Internauci od rana dzielą się zdjęciami.
Jan Pietrzak najwyraźniej tym się nie przejął. W wywiadzie, którego udzielił portalowi wPolityce, powiedział, że cieszy się, że koncert się odbył. Pytany o wrażenia, odpowiedział: – Bardzo dobre, pomimo chłodu, wichrów, zawieruchy i straszliwych ataków udało się zagrać koncert.
A to, że taka była pogoda pokazuje tylko, że lato to lepszy czas na takie festiwale.
Zaprzeczył też, jakoby w czasie próby miał pobić muzyków. Nie ukrywał również, że chciałby mieć swój cykliczny program. – Śpiewanie, którym się zajmuję, czyli piosenki nieco poważniejsze i istotniejsze, mogłyby służyć pożytkowi rodaków. Zobaczymy, jak będzie – skwitował.
"Repertuarowo koncert był dosyć interesujący, publiczność, która wytrwała mimo deszczu i zimna była zadowolona. Udało nam się wykonać wszystkie utwory, które zamierzaliśmy zaprezentować. Jestem bardzo zadowolony z postawy młodych kolegów z zespołu, spodobali się publiczności. To dobrze, że młodzież, która śpiewa moje piosenki poczuła się usatysfakcjonowana". Czytaj więcej