14-letniego Kacpra z Gorczyna zaszczuli rówieśnicy, którzy nie akceptowali tego, że jest gejem. Prześladowany chłopak nie wytrzymał psychicznie i popełnił samobójstwo.
Teraz głos w sprawie 14-latka zabrał ksiądz Grzegorz Kramer. – Jest we mnie duży gniew i złość, a zarazem bezradność – tak
zaczął ksiądz Kramer wpis na swoim blogu. Zastanawia się, dlaczego na Kacpra uwzięli się koledzy i zwraca uwagę, że 14 lat to czas wielkiego wewnętrznego buntu i żegnania się z dzieciństwem. – Jeśli na to nałoży się wielka wrażliwość i poczucie "inności" to bardzo łatwo stać się ofiarą tych, którzy tak samo sobie nie radzą z emocjami, ale inaczej to wyrażają – agresją – pisze Kramer.
– Jest we mnie gniew, bo ciągle słyszę, że jestem w kraju o chrześcijańskich korzeniach, o wartościach religijnych. A w tym samym czasie każdy, kto jest inny, albo ma swój styl, odbiegający od przyjętych norm i konwenansów musi się ukrywać – konkluduje.
Ksiądz zwraca też uwagę na powierzchowną, demonstracyjną pobożność, częstą w naszym kraju. Pisze, że często kłócimy się o to, kto jest "świętszy" i wierzący. Że krzyczymy o ochronie życia, że musimy bronić się przed uchodźcami, tymczasem zabijemy dzieci tylko dlatego, że nie mieszczą się w utartych schematach. Ksiądz Kramer dramatycznie pyta: dlaczego nasza wiara kończy się w momencie, w którym spotykamy innego?