
Sąd rozpozna wniosek o uchylenie kuratora, którego ustanowiono po ograniczeniu praw rodzicielskich pary z Białogardu, która zabrała swoje dziecko ze szpitala. Jak powiedział pełnomocnik rodziców, kurator to jedyna przeszkoda, by rodzice z dzieckiem wrócili do domu.
REKLAMA
– Rodzice obawiają się, ze względu na ograniczenie władzy i na ustanowienie kuratora, że zostaną wdrożone procedury medyczne, co do których mają uzasadnione wątpliwości – powiedział pełnomocnik rodziny mecenas Arkadiusz Tetela.
Dodał, że para przekazała swoje oświadczenie, w którym pisze, że dostosuje się do każdego prawomocnego wyroku sądu. – Będą stawiać się na każde posiedzenie sądu i będą składać zeznania. Oni chcą zostać wysłuchani. Dzisiaj obawiają się, że w momencie, kiedy się ujawnią i pojawią się tutaj, wówczas kurator mając powierzoną władzę – w sposób moim zdaniem pochopny – może podjąć decyzje, które będą zagrażać zdrowiu ich dziecka – zaznaczył Trela.
Kolejny termin rozprawy ws. dziecka z Białogardu wyznaczono na 13 października.
Przypomnijmy, że dziecko urodziło się w 36. tygodniu ciąży. Według ordynatora oddziału rodzice nie chcieli, by wobec noworodka podejmowano podstawowe czynności medyczne. Szpital zawiadomił sąd, a ten orzekł o częściowym ograniczeniu władzy rodzicielskiej. Wtedy rodzice zabrali dziecko i uciekli.
.
.