Otto Warmbier zmarł po powrocie z Korei Północnej
Otto Warmbier zmarł po powrocie z Korei Północnej Fot. screen CNN

22-letni Otto Warmbier zmarł wkrótce po tym, gdy wrócił z Korei Północnej, gdzie został skazany na kilkanaście lat więzienia. Jego rodzice w pierwszym tak szczerym wywiadzie opowiedzieli, w jakim stanie był ich syn, gdy go zobaczyli.

REKLAMA
Warmbier pojechał do Korei Północnej jako turysta w styczniu 2016 roku. Został aresztowany i oskarżony o zerwanie wiszącego w hotelu plakatu. Skazano go na 15 lat więzienia. Wkrótce po tym poważnie zachorował. Lekarze twierdzą, że z powodu zatrucia jadem kiełbasianym. 22-latek źle reagował na leki, jego stan się pogarszał. Z tego powodu Korea uwolniła go w czerwcu tego roku.
– Wyobrażaliśmy sobie, że Otto może być nieprzytomny, że mógł zostać wprowadzony w śpiączkę. Podeszliśmy do samolotu, silniki wciąż pracowały. Wtedy usłyszeliśmy to wycie, nieludzki dźwięk. Nie byliśmy pewni, co to jest – opowiedziała stacji Fox News matka mężczyzny.
Jak stwierdziła, była tak przestraszona, że oddaliła się od samolotu. – Otto miał ogoloną głowę, Patrzył się obojętnie przed siebie, agresywnie się szamotał. Był ślepy i głuchy. Patrzyliśmy na niego i staraliśmy się go uspokoić – powiedziała.
Warmbier został zabrany do szpitala, gdzie zmarł po sześciu dniach. Korea Północna zaprzecza, by Amerykanin był torturowany. Rodzice 22-latka nie wierzą jednak w te relacje. – To są terroryści. Porwali Otto, torturowali go i celowo zranili – podsumowała Cindy Warmbier.