Ten Kenijczyk wielu słów po polsku nauczył się z internetu, bo jak informują autorzy nagrania "lubi Polaków"
Ten Kenijczyk wielu słów po polsku nauczył się z internetu, bo jak informują autorzy nagrania "lubi Polaków" Fot. Screen z YouTube / Kinia i Tomek
Reklama.
Na YouTube zamieszczono minutowy film, w roli głównej Kenijczyk mówiący po polsku. "Szliśmy w Kenii wzdłuż rzeki Kongo, a ja bluzgałem na to, że niemiłosiernie gorąco. Nagle mijający mnie Kenijczyk powiedział, że to wina Tuska... Nagrałem z nim wywiad" – pisze autor nagrania.
"Gorąco, because wina Tuska" – mówi mężczyzna w zielonej koszulce. Dalej dzieli się ze spotkanymi Polakami innymi słowami, których – jak przekonują autorzy filmiku – nauczył się z internetu, "bo lubi Polaków". "Polska, Kenia dwa bratanki"; "Król Karol podarował królowej Karolinie korale koloru koralowego"; "Grzegorz Brzęczyszczykiewicz"; "Monika dziewczyna ratownika" – wymienia z uśmiechem na twarzy. Film na YouTube zamieszczono cztery dni temu (26 września). Nagranie obejrzało ponad 400 tys. osób.
"Wina Tuska" – takie oskarżenie przewodniczący Rady Europejskiej od polityków Prawa i Sprawiedliwości słyszał już wielokrotnie. Dzień przed głosowaniem nad przedłużeniem jego kadencji jako szefa Rady Europejskiej, partia opublikowała atakujący go spot. "Donald Tusk dla Polaków nie zrobił nic", "Zlikwidował stocznie"; "Tusk popiera donosy na Polskę" – słyszeliśmy w nagraniu. W podobnym tonie wypowiadają się posłowie PiS. "Donald Tusk popierał działania na granicy zamachu stanu" – mówił Piotr Gliński. Wtórowała mu premier Beata Szydło: "Nie mogliśmy poprzeć człowieka, który chciał obalić nasz rząd".
Hasło "Wina Tuska" szybko podłapali internauci i od dawna funkcjonuje ono w mediach społecznościowych. "Jedynka z matmy? Wina Tuska"; "Koniec wakacji. To wina Tuska"; "Nie zdałem matury. To wszystko wina Tuska" – to tylko przykładowe treści prześmiewczych memów.