Tak dużego tłumu na Pl. Krasińskich w Warszawie już dawno nie było. Znów warszawiacy przyszli bronić sądów. Protestowano też w innych miastach. Tym razem sprzeciwiają się pomysłom Andrzeja Dudy. Czują się oszukani.
– Od prezydenta RP, jako strażnika Konstytucji, żądaliśmy wtedy zawetowania pisowskich ustaw. Prezydent po złożeniu weta wobec dwóch ustaw zapowiedział przygotowanie własnych propozycji dotyczących SN i KRS. Czekaliśmy na zapowiadane projekty i doczekaliśmy się ich 26 września, i niestety, zawiedliśmy się – tłumaczyli wieczorem członkowie Komitetu Obrony Demokracji.
Dlatego znów postanowili wyjść na ulicę, a dokładnie przed sądy. Na liście miejsc, gdzie odbywają się protesty, widnieje ponad 100 miejscowości.
Od dawna KOD-owi nie udało się zmobilizować tak dużo protestujących. W Krakowie organizatorzy dodatkowo nie zapomnieli zaprosić protestujących na Strajk Kobiet, który odbędzie się 3 października.
Warszawski protest zakończył się hymnem Europy. – Optymistycznie, bo jest radosny. Aby podkreślić, że Polska jest w Europie – apelowała jedna z prowadzących protest.